Zło ma wiele twarzy… Ona widziała je wszystkie.
Decydując się na debiutancką powieść Natalii Kruzer spodziewałam się lekkiego kryminału na przyjemne popołudnie. Otrzymałam coś znacznie lepszego a historia zamknięta na kartach jej powieści wciąż odbija się echem w mojej głowie.
Gdyby ktoś mnie nie uprzedził, że to pierwsza powieść autorki – nigdy sama bym na to nie wpadła. Dobrze dopracowana historia, pełna ukrytych znaczeń i poruszająca konkretne wartości, nieustannie wodzi czytelnika za nos, kusi go fabularnymi twistami i buduje atmosferę niepewności otoczoną lawiną skrajnych emocji. Od pierwszej strony historia nabiera rozpędu, ma konkretne przeznaczenie oraz intryguje nieszablonową kreacją postaci, których sylwetki psychologiczne nie dają nam spokoju. Rozkładamy na czynniki pierwsze zachowania bohaterów, analizujemy ich wybory oraz pojawiającą się stopniowo wzmiankę na temat przeszłości i wraz z nimi obserwujemy jak w jedną całość składa się to co dzieje się dookoła.
Śledzimy losy prokurator, która musi rozwiązać zawiłe śledztwo. Odpowiedzi na pytania wydają się trudniejsze niż można było się spodziewać a wszystko ma konkretne uzasadnienie w przeszłości bohaterki. Morderstwo, które pojawia się na tapecie wydaje się tak okrutne, że niemal niemożliwe a jednak stało się faktem, więc trzeba podejść do tego na chłodno. Nie będzie to takie proste, gdy bohaterka mierzyć się będzie z własnymi demonami, a czytelnik w międzyczasie dowie się jak trudno jej żyć w świecie pozbawionym poczucia bezpieczeństwa, ponieważ jako samotna matka pięcioletniego syna z autyzmem spotka na swojej drodze liczne przeciwności, które nie zawsze będzie potrafiła pokonać i z którymi będzie musiała żyć już do końca.
To ciężka książka, na pewno nie dedykowana czytelnikom poszukującym spokojnych wrażeń. Mrok, gęsta atmosfera a także skrajność opisów towarzyszą nam niemal przez cały czas. Brutalny świat odzwierciedla brutalna fabuła, więc przygotujcie się na opisy pozbawione wszelkiej otoczki zahamowań, ponieważ tylko historie z przytupem mają moc zmieniania świata. A bez wątpienia na to możemy liczyć w tym przypadku, ponieważ poza naprawdę dobrą i szokującą fabułą otrzymujemy także garść solidnych wartości, które mocno dają nam do myślenia i pozwalają po zamknięciu ostatniej strony przeanalizować wszystko co zaczęło nam buzować w głowie. To kawał rewelacyjnie napisanej historii, przy której rzeczywistość przestaje mieć na moment znaczenie a my na bazie losów bohaterów zaczynamy rozumieć jak okrutny potrafi być człowiek.
"Confessio" to kryminał, który trzyma nas w swoich objęciach do samego końca. Intensywność wyrażeń, nieszablonowa kreacja bohaterów a także mnogość poruszanych wątków nie dają nam wytchnienia do ostatniej strony, serwując wrażenia boleśnie odbijające się w naszej wyobraźni. Jeśli twórczość autorki potoczy się dalej w tak dobrym kierunku - możemy liczyć na polską autorkę, która podbije świat. Tymczasem odsyłam Was do lektury, która mocno miesza w głowie, szokuje i zapewnia wrażenia, o których szybko nie zapomnicie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz