Czy wierzysz w swoją bratnią duszę?
Już na pierwszy rzut oka można się domyślić, że debiutancka powieść Patrycji Szymańskiej będzie słodką opowieścią o romantycznych uniesieniach. Niech Was jednak nie zraża cukierkowa otoczka, ponieważ historia broni się dopracowaniem oraz ciekawie poprowadzoną fabułą.
Powieści romantyczne lubię w każdym wydaniu. Sięgam równie często po mroczne opowieści, jaki te bardziej stonowane i opowiadające o prozie życia. W tym przypadku autorka zaprasza nas do romantycznego świata słodkich uniesień i przykrywa nas warstewką uroku oraz pozytywnych emocji. Nie martwcie się jednak, że tym samym w fabule powieje nudą – nic bardziej mylnego! Rzecz opiera się bowiem na relacjach damsko-męskich, na ludzkich potrzebach oraz niepotrzebnych zahamowaniach co przekłada się na wiarygodność wydarzeń a także intensywniejszy odbiór rozgrywanej akcji.
Mia Montgomery ma 22 lata i wciąż rozgląda się za prawdziwą miłością. Nie było jej dane szczerze pokochać i nikt również nie zwrócił na nią uwagi. Dziewczyna jednak spokojnie czekała, nie panikując przed staropanieństwem i nie doszukiwała się pozytywnych cech w ludziach którzy ich nie mają. Pewnego dnia spotkała na swojej drodze chłopaka, który wydawał się spełnieniem jej marzeń. Archer Sharewood również zwrócił na nią uwagę. I tak rozpoczęła się droga ku powoli kiełkującemu uczuciu, mającemu perspektywy na związek jak z bajki.
Główną zaletą tej powieści jest ciekawa kreacja bohaterów. Otrzymujemy sylwetki postaci zbliżonych do nas samych, z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić i którym kibicujemy do samego końca. Ich decyzje często mają poparcie w lękach jakie kryją się przed odrzuceniem, brakiem akceptacji czy nieszczęśliwą miłością, ale walczą o swoje miejsce w świecie i wzajemnie budują nić porozumienia. W tle pojawiają się motywy rodzicielskiej miłości, braterskiej siły krwi a także niezachwianej niczym przyjaźni co pięknie dopełnia dzieła i pokazuje jak bystra jest perspektywa autorki, która ukazuje swoją baczną stronę obserwatorki ludzkich zachowań. Otrzymujemy zatem słodki i uroczy romans, który jednocześnie nie zalewa nas lukrową polewą a pozwala wierzyć, że każdemu z nas gdzieś w świecie pisana jest ta druga wyjątkowa połówka.
"Słodkie przeznaczenie" to idealna lektura na zapomnienie o codziennych problemach i oderwanie się na moment od rzeczywistości. Historia napisana dobrze, w pełni wykorzystująca swój potencjał i jednocześnie stawiając na naszej drodze bohaterów wartych poznania. Dużo pozytywnych emocji otula nas niczym ciepły kocyk a w połączeniu z kubkiem ulubionej gorącej herbaty otrzymamy rozrywkę od której nie będziemy mogli się oderwać. Takie historie są nam potrzebne, ponieważ podnoszą nas na duchu, dają nadzieję i serwują odpowiednią ilość szczęścia oraz pozytywnej energii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz