Odpowiedzi szukaj tam, gdzie nie dociera blask śródmiejskich latarni.
Lubicie dopracowane kryminały, w których klimat mrocznych thrillerów pobudza i zagęszcza atmosferę? Dobrze się składa, ponieważ Wojciech Wójcik składa na nasze dłonie historię utrzymaną w tym tonie.
Oto przed nami dopracowane lektura, w której każdy ruch bohaterów wydaje się mieć podwójne znaczenie. Zauważcie na wstępie pewne pojawiające się szczegóły, ponieważ będą one miały swoje uzasadnienie w drugiej połowie książki. Książka zaskakuje zatem doprecyzowaniem i pomysłem a gęsty mrok otacza nas od pierwszej strony, utrzymując się aż do rozwiązania ostatecznej tajemnicy. Będzie się działo dużo, akcja będzie dynamiczna a bohaterowie będą skrywać swoje tajemnice, więc demony przeszłości otulą nas swoimi ramionami prowadząc ku zaskakującym i niebezpiecznym wydarzeniom. Dużo będzie intensywnych wrażeń, skrajnych emocji a także zwrotów akcji, zapewniających nam moc atrakcji.
Na ponad 500 stronach rozpościera się akcja kryminalna, która skupia w sobie liczne motywy i ciekawe sylwetki bohaterów. Warto przyjrzeć się każdemu, ponieważ nigdy nie wiemy, kto odegrał w danym momencie kluczową rolę a autor ewidentnie prowadzi swoją opowieść tak, by zaskakiwać czytelników w najmniej spodziewanym momencie. Wychodzi mu to naprawdę dobrze, ponieważ przyznaję, że wielokrotnie przyłapywałam się na konsternacji, gdy moje przypuszczenia całkowicie rozwiewały się w konfrontacji z założeniami autora. Jego pomysł był dużo lepszy a sama zagadka nawarstwiała liczne problemy, więc rozwiązywanie jednej z sytuacji prowadziło do konfliktu z drugą i w ten sposób nie było ani monotonii, a i tym bardziej przestojów w fabule. Nieustannie coś się działo a tempo rozwoju sytuacji było dostosowane do konkretnych wydarzeń.
Arek Maj, ochroniarz w modnym warszawskim klubie, trafił na oddział chirurgii w wyniku pobicia. Jednak nie pomogło mu to w utrzymaniu życia, ponieważ inny pacjent znalazł go z poderżniętym gardłem. Dalej sprawa jeszcze bardziej się zagęszcza, gdy osoba wskazana do kontaktu przez Arka zaginęła dwa lata temu. Właściciel klubu decyduje się wyjaśnić zagadkę zabójstwa wraz z byłym policjantem, ale obydwoje nie spodziewają się, że podczas śledztwa na jaw wyjdą zaskakujące fakty. Jaką tajemniczą przyszłość skrywa Arek? I dlaczego musiał umrzeć? Do jego bliskich będzie próbowała dotrzeć także koleżanka z pracy, ale i ona narazi się na niebezpieczeństwo.
"Jęk zamykanych bram" to doprecyzowania akcja, zaskoczenia a także bohaterowie którzy mają wiele do powiedzenia. Książka licząca sobie sporą ilość stron, ale jednocześnie tak bardzo angażująca, że nim się obejrzymy dotrzemy do ostatniej strony. Liczne motywy, podjęte wątki a także różnorodni bohaterowie poprowadzą nas przez opowieść pełną intryg, sekretów i demonów z przeszłości. Przygotujcie się zatem na skrajne emocje i lekturę smaczną, angażującą oraz mocno wpływającą na wyobraźnię. Dla mnie - literackie odkrycie tego roku i książka, którą zdecydowanie każdemu polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz