piątek, 3 maja 2024

"Na zboczu góry" Ewa Bauer

"Na zboczu góry" Ewa Bauer, Wyd. Prozami, Str. 360

 

Wzbudzająca dreszcz atmosfera, nieoczekiwane zwroty akcji. 

Ewa Bauer, autorka poczytnych powieści obyczajowych, dziś wkracza na nową scenę. Składa na nasze dłonie bowiem thriller z krwi i kości, od którego trudno się oderwać!

Sięgając po lekturę nie spodziewałam się tak dobrze poprowadzonych zwrotów akcji i tak angażującej historii. A jednak już od pierwszych stron towarzyszył mi gęsty mrok zwiastujący niebezpieczeństwo, który wraz z biegiem fabuły jedynie się potęgował. Czytamy bowiem o w pełni wiarygodnej historii, która mogła przydarzyć się każdemu z nas i która okraszona została odpowiednią porcją skrajnych emocji. Na dopracowane wydarzenia złożyły się nie tylko liczne motywy, ale także dobrze dopracowana kreacja postaci, która od początku nadawała im indywidualnych cech charakteru.

Śledzimy losy Magdy i Michała, którzy wybrali się w przedślubną podróż. Mając niewielki budżet na zrealizowanie swoich marzeń musieli iść na pewne kompromisy. Dlatego eksplorując góry Hiszpanii zamieszkali pod jednym dachem z tajemniczym mężczyzną. Uciekając od jego charakteru, zdecydowali się zwiedzać miejskiej jaskinie i tam natrafili na kolejną nieszablonową postać. Mężczyzna zamieszkujący chatę na odludziu złożył im pewną propozycję. A potem Magda i Michał zaginęli bez śladu. Przyjaciółka dziewczyny oraz służby podejmujące śledztwo ścigali się z czasem, by jak najszybciej odnaleźć zaginionych, nie wiedząc, że prawda jest znacznie bardziej zaskakująca niż ktokolwiek przypuszczał.

Fabuła od samego początku miała wiele do powiedzenia. Podsuwała mylne tropy i znaki warte zapamiętania, które nabierały znaczenia dopiero w drugiej części historii. Lektura od początku kojarzyła mi się z filmową ekranizacją, ponieważ nosiła znamiona odpowiedniego dopracowania. Wiarygodnie przedstawiona opowieść nieustannie podsycała moją niepewność, pojawiające się na pierwszym planie tajemnicze postaci jedynie zagęszczały akcję a historia wraz z kolejno przerzucanymi stronami nabierała rozpędu, szokowała, intrygowała i mocno dawała do myślenia. Nic nie było tutaj bowiem takie, jakie wydawało się na pierwszy rzut oka a ja z zapartym tchem próbowałam rozwikłać zagadkę przed finałem, który i tak pozytywnie mnie zaskoczył.

"Na zboczu góry" to rasowy thriller, który śmiało może konkurować z bestsellerami w tej kategorii. To historia przemyślana, w pełni wykorzystująca swój potencjał i tak dobrze napisana, że nie można się od niej oderwać do ostatniej strony. Losy bohaterów stają nam się bliskie, ponieważ dostrzegamy w nich nas samych a problemy z jakimi przyszło się im mierzyć łatwo przełożyć na realne życie. Autorka zaskakuje pomysłem i otaczającymi nas emocjami, prowadząc przez zawiłą historię, której gęstym mrok nie opuszcza nas nawet po zamknięciu ostatniej strony.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz