Miasto czarnych mundurów, mrocznych myśli, odrażających czynów. Miasto honorowych ludzi, gestów poświęcenia, odruchów dobra.
Niełatwa powieść o trudnych czasach napisana ręką doświadczonej autorki. Trafiłam na ten tytuł w poszukiwaniu głębokich emocji i nie zawiodłam się, bowiem wewnątrz czekała na mnie opowieść silnie wpływająca na serce i rozum czytelnika.
Często sięgam po prozę Trojanowskiej, ponieważ bardzo ją lubię. Autorka porusza się na plastycznej płaszczyźnie, doskonale wie jak przekazać temat czytelnikowi, bawi się emocjami i koncentruje wokół prawdy płynącej z wydarzeń. Nie inaczej odnosi się to do jej najnowszego dzieła, które nosi znamiona silnej historii wojennej, w której każdy czyn, każda decyzja, mają swoje konsekwencje. To książka pełna ponadczasowych wartości a jednak wymykająca się schematom, pokazująca rzeczywistość zmieniającą się w ułamku sekundy a także ujawniająca ludzkie cechy w obliczu prawdziwego zagrożenia. Kreśląc wprawną ręką obraz nieuchronnej tragedii autorka nie tylko udowadnia swój talent, ale składa na nasze dłonie książkę mocno dającą do myślenia.
Akcja powieści rozgrywa się w latach 30-tych, XX wieku. Ingrid wydaje się, że cały świat przed nią. Młoda i pełna energii dziewczyna nie spodziewa się, że już niebawem jej życie wywróci się do góry nogami. Wychowywana w zgodzie z drugim człowiekiem, nauczona dostrzegać krzywdy i nie przechodzić obojętnie obok nikogo nie rozumie nazistowskiej doktryny ani działań Trzeciej Rzeszy. Po śmierci ukochanej babci Ingrid przyjdzie szybko wydorośleć, założy rodzinę i stanie w obliczu wojny. Wówczas zrozumie, że zachowanie szczerego człowieczeństwa okaże się niezwykle trudne.
To historia pełna ukrytych znaczeń, wielopłaszczyznowa i rozkładająca wartości na czynniki pierwsze. Zmusza nas do czytania między wierszami, analizowania sylwetek i zachowań bohaterów a także wyznaczania własnych granic człowieczeństwa czy moralności w obliczu potencjalnej wojny. To nie jest spokojna historia obyczajowa, ani tym bardziej romans na tle wojennych wydarzeń tylko proza życia, z której warto wyciągnąć konkretne wnioski. Autorka podjęła próbę ukazania człowieka w różnym świetle, pokazania czarno-białych ram wychodzących na szare pola i udowodnienia błędów popełnianych na przestrzeni historycznych wydarzeń. Książka trudna, ale jednocześnie tak pięknie napisana, szczera, otwarta i świadoma, że każda strona uderza w czytelnika z podwójną siłą. Przyznaję, że spośród wszystkich książek autorki ta spodobała mi się najbardziej, ponieważ wykazała się niezwykłą paletą barw, zarówno emocjonalnych jak i pod względem ludzkich zachowań, nie narzucając własnych osądów, ale jednocześnie obierając konkretną drogę.
"Córki czarnego munduru" to opowieść z silnym zabarwieniem emocjonalnym. Opowiada o zgubionym gdzieś po drodze dzieciństwie a także o zbyt szybko nadchodzącej dorosłości. Pokazuje trudy wojny, wiszącą w powietrzu tragedię a także obrazuje człowieka, który w obliczu władzy oraz zagrożenia przyjmuje zaskakujące postawy. Lektura nie łatwa, ale jednocześnie pisana w taki sposób, że trafi do każdego dorosłego czytelnika, urzeknie go piórem autorki i zaskoczy bystrością przekazu. Sylwia Trojanowska na trzystu stronach rozegrała bowiem niezwykle imponujący, naznaczony bólem i nadzieją na lepsze jutro spektakl.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz