Chłopak Chloe zrywa z nią korespondencyjnie.
A gdyby tak przekuć rozstanie w coś dobrego i pożytecznego? Jennifer Chen podrzuca pomysł, który sprawdził się w jej fabule rewelacyjnie! Przywołał powiew świeżości, wprowadził na scenę potrzebne emocje.
Za każdym razem cieszę się podwójnie, gdy sięgam po ulubiony gatunek i już na starcie mam poczucie, że będzie to historia w jakiś sposób wymykająca się schematom. Jennifer Chen wykorzystała pomysł pozwalający jej wybić się z tłumu i z banalnej historii stworzyła plaster na złamane serce. Wyszło jej to zaskakująco dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę plastyczny przekaz oraz kreację bohaterów. W pełni potrafiłam utożsamić się z postaciami, ich problemami czy aktualną sytuacją nawet jeśli nigdy nie byłam w podobnych okolicznościach, ponieważ Chen zadbała, by całość była wiarygodna. I nawet jeśli potrafiłam przewidzieć bieg wydarzeń - bawiłam się naprawdę dobrze!
Chłopak Chloe zdecydował się na rozstanie i zrobił to w najbardziej nieprzyjemny sposób - korespondencyjnie. Nawet nie pofatygował się, by powiedzieć jej o tym osobiście. Dlatego dziewczyna już na starcie pomyślała o wyrzuceniu wszystkich pamiątek do kosza. Ale później przyszła inna myśl. Zdecydowała się kupić wszystkie dostępne "porozstaniowe kolekcje" i zrobić z nich wystawę. Daniel Kwak miał być po części jej sojusznikiem. Jednak początkowo dobry pomysł przerodził się w emocjonalny problem, gdy serce zaczęło konkurować o uwagę z rozumem.
Lekka jak piórko i bardzo przyjemna dla naszej wyobraźni historia pokazuje meandry ludzkich słabości. W końcu sercowe rozterki to te z którymi na ogół najtrudniej nam sobie poradzić a dzięki Chen możemy spojrzeć na nie w bardziej radosnym świetle. Mimo prywatnych dramatów z jakimi mierzyli się bohaterowie, potrafili oni z uśmiechem na twarzy przemierzać kolejne kręte drogi. Nie była to zatem dla nich łatwa podróż, ale tym samym czytelnik otrzymał coś więcej poza banalnym romansem i wymykając się schematom wraz z Chloe i Danielem uczył się na nowo ufać drugiej połówce oraz dążyć do miłości, która nie będzie już ranić. Oczywiście sercowe problemy pojawią się na pierwszym planie, ale nie będą one jedynymi jakie zagoszczą na kartach tej powieści, więc zdecydowanie musicie na własnej skórze przekonać się o tym co wydarzy się na kolejnych stronach.
"Pamiątki po moim eks" to pełna uroku i dobrych emocji książka idealna na leniwe popołudnie. Niby niezobowiązująca a jednak czas płynie przy niej zdecydowanie szybciej. Jennifer Chen wykorzystała potencjał swojego pomysłu i budując dodatkowo wiarygodne oraz złożone kreacje postaci zaprosiła nas w sam środek nietuzinkowej akcji. Z zaskoczeniem przyznaję, że zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu wypadków a jednak lektura umiliła mi kilka wieczorów i na pewno będą wspominać ją bardzo pozytywnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz