By ratować tych, których kochasz, musisz najpierw ocalić siebie.
Ekscytująca historia rodzinna z podwójnym wydźwiękiem to propozycja thrillera od Sarah Harman. Autorka zaprasza nas w sam środek skomplikowanej gry, której rozwikłanie przysporzy wielu kłopotów.
Życie rodzinne bywa trudne o czym przekonała się bohaterka powyższej powieści. To właśnie o niej jest ta historia, o budowaniu siebie na nowo, o walce ze słabościami wbrew wszelkim przeciwnościom. Autorka stawiając na dużą realność wydarzeń, chcąc zszokować czytelnika, prowadzi nas przez wir trudnych decyzji, moralnych wyborów, walki serca z rozumem w morzu szokujących zdarzeń. Harman łączy powieść obyczajową z mrocznym thrillerem budującym swoje napięcie ze strony na stronę i muszę przyznać, że radzi sobie z takim połączeniem wyśmienicie, bowiem od lektury wprost nie mogłam się oderwać!
Florence Grimes ma zaledwie 31 lat i wiele niepowodzeń na karku. Nie ma pieniędzy, perspektyw na przyszłość a kariera w girlsbandzie zakończyła się sporym skandalem. A jednak jest coś co na pewno się jej udało, Dylan, dziesięcioletni synek, w którym pokłada nadzieję na odbicie się od dna. Może nie jest idealną matką, ale robi wszystko, by zapewnić mu odpowiednie warunki. Kobieta nie wie jednak, że jej dziecko ma własne sekrety. Przerażające, takie, jakich żaden dziesięciolatek nigdy nie powinien mieć.
Zaintrygowani? Bardzo dobrze! Ta opowieść przenika do krwi i trzyma nas w napięciu do ostatniej strony. Odpowiednio skonstruowana, zbudowana na bazie wielu skrajnych emocji, stawiająca na domysły, podsuwająca mylne tropy. Wbrew oczekiwaniom to nie Dylan stanie na pierwszym planie a jego nieporadna matka, która będzie robiła wszystko, by uchronić dziecko od destrukcji. Skutki działań będą różnorodne co napędzi akcje, bowiem wielokrotnie będzie ona zmieniać kierunek pozostawiając czytelnika w pewnej konsternacji. Wszystko to jednak miało swój konkretny cel, ponieważ fabuła zbudowana na pomysłowości, wykorzystując swój potencjał, prowadziła nas po nitce do kłębka, by ostatecznie wstrząsnąć i dać mocno do myślenia. Pozory odegrają tutaj kluczową rolę, warto czytać pomiędzy wierszami a wszystkie wstępne założenia ostatecznie okażą się jedynie ułudą.
"Inne matki mnie nie cierpią" gwarantuje przygodę o której nikt szybko nie zapomni. Sarah Harman stanęła na wysokości zadania budując odpowiednie napięcie, stawiając na liczne zaskoczenia, tworząc złożone sylwetki postaci idealne do głębszej analizy. To opowieść o wyrzeczeniach, pokonywaniu barier, o przekraczaniu wewnętrznych granic w najmniej spodziewanym momencie. Początkowo niepozorna, wraz z rozwojem fabuły wiążąca z losami postaci. Pozostająca w naszej głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz