Trzy skłócone siostry i ich nadopiekuńcza babcia.
Dawno nie czekałam na żadną powieść tak bardzo jak na propozycję od Laury Barrow. Wszystko wskazywało, że to lektura pisana specjalnie dla mnie. Czy tak było w rezultacie?
Tak, zdecydowanie! Piękna, przejmująca do szpiku kości, historia pisana praktycznie samymi głębokimi emocjami, porwała mnie w swoje objęcia już od pierwszych stron. Przepadam za sagami rodzinnymi naznaczonymi tajemnicami sprzed lat a właśnie ten motyw przewodni towarzyszył bohaterkom. Barrow od początku miała jasny plan, który realizowała krok po kroku a dzięki temu jej powieść była pisana z pełną świadomością. Otrzymałam obraz ludzkich tragedii, który w realny, w pełni wiarygodny sposób przedstawił historię, która mogłaby wydarzyć się tuż obok nas a całość okraszona silnym klimatem okazała się czymś wyjątkowym.
Savannah miała zaledwie cztery lata, kiedy Georgia, jej bliźniaczka, zginęła bez śladu. Tak rozpoczął się bolesny rozpad rodziny. Dziś po latach kobieta skłoniła do powrotu dwie pozostałe siostry, by wspólnie otworzyć kapsułę czasu zakopaną na starym podwórku. Nikt jednak nie spodziewał się, że ukryte są w niej demony przeszłości. Przyszedł czas, by rozliczyć się z dawnymi bólami a pomóc im będzie w tym miała uparta babcia Marylynn.
Chociaż fabułę zdominowały bohaterki, w żadnym wypadku nie jest to powieść feministyczna. Nie narzuca żadnych wartości, nie umoralnia. Pozwala podążać własną drogą i typować ewentualne rozwiązania. Czytamy bowiem o postaciach takich jak my, z krwi i kości, świadomych swoich błędów, lepiej lub gorzej wyciągających z nich konsekwencje. Fabuła skupia się na rodzinnym dramacie, łączy kropki, podsuwa nowe tropy, pokazuje jak tajemnice sprzed lat wciąż wpływają na teraźniejszość. Jednocześnie przyglądamy się kobietom, rozkładamy ich sylwetki na czynniki pierwsze, dostrzegamy to co niewypowiedziane. Bawimy się wybornie przewracając kolejne strony, czujemy na własnej skórze atmosferę niepewności gęstniejącą z każdym krokiem, wiemy, że niebawem wydarzy się coś co porządnie nas zaskoczy. I właśnie to w tej powieści jest najwspanialsze - spodziewanie się niespodziewanego.
"Gdy powrócą kanarki" to powieść inna niż wszystkie, bardzo kameralna, ukierunkowana w stronę bardzo emocjonalnych chwil. Pisana pięknym językiem, chwytająca za serce, poruszająca w czytelniku najczulsze struny. Laura Barrow spisała się na medal pokonując wszystkie bariery potencjalnych schematów, wyruszając własną drogą pełną wyjątkowych wrażeń. Tłem wydarzeń jest cudownie odmalowana Luizjana, siłą głęboko zakopane sekrety. Jeśli więc szukacie książki w której każde słowo ma znaczenie - zdecydowanie polecam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz