czwartek, 24 lipca 2025

"My" Elle Kennedy, Sarina Bowen

 
"My" Elle Kennedy, Sarina Bowen, Tyt. oryg. Us, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 328

 

Twoi ulubieni hokeiści wracają! 

 

Na wojnie i w miłości wszystkie chwyty są dozwolone! Piszą o tym także Elle Kennedy i Sarina Bowen w najnowszej odsłonie ich romantycznej serii Him.

Tym razem historia oparta jest na ciągu przyczynowo-skutkowym, więc obowiązkowo odsyłam Was do nadrobienia zaległości, jeśli jeszcze nie mieliście w swoich rękach lektury "On". Utrzymana w mocno emocjonalnym nastroju opowieść pokazuje wzloty i upadki związku, który narodził się niespodziewanie, ale został postawiony w obliczu wielu przeszkód do pokonania. Autorki kontynuując swój pomysł wciąż pozostawiają miejsce na domysły, wskazują możliwe rozwiązania, ale nie ułatwiają życia bohaterom a to wszystko dla czytelnika, który zaangażowany w ich losy ani przez moment nie pozostaje obojętny na to co dzieje się w fabule.

Wes sprawiał wrażenie człowieka, który osiągnął wszystko. Miał aparycję, pieniądze oraz uwielbienie kibiców hokeja. Niestety musiał ukrywać przed światem swoją największa miłość. Wiedział, że gdy prawda wyjdzie na jaw rozpęta medialną burzę. Nie sądził, że rani tym Jamiego. W końcu chłopak poświęcił dla Wesa wszystko co miał. Zaplątują się w sieć kłamstw zapominając kim są naprawdę a przecież zależało im tylko na miłości.   

Autorki pomieszały prozę życia, sportową pasję oraz sercowe dramaty w lekturze opartej na współczesnych wartościach. Na ponad trzystu stronach działo się zaskakująco dużo, postacie zmieniały swoje nastawienia oraz kształtowały charaktery a my mieliśmy poczucie, że ta historia niesie ze sobą konkretną lekcję. Jednocześnie nic tutaj nie było nachalne, nic pisane pod publiczkę czy po prostu przegadane - wszystko miało swoje miejsce i swój czas a to przede wszystkim za sprawą kilku połączonych ze sobą gatunków oraz motywów. Duża doza wiarygodności przekonuje nas, że akcja mogłaby rozgrywać się w realnym świecie a brak fabularnych twistów (nie jest to żadną wadą dla tej książki!) zapewnia maksymalny relaks przy możliwie jak najbliższym kontakcie z Jamiem i Wesem. Śmiech łączy się z zaintrygowaniem, smutek z nadzieją na lepsze jutro a wydarzenia płyną swobodnym rytmem tworząc wyjątkową, spójną całość.

"My" buduje więź pomiędzy czytelnikiem i bohaterami, pokazując jak wielka praca została włożona w całą dylogię. Trudno było odłożyć lekturę choćby na moment, trudno było nie rozmyślać o tym jak my postąpilibyśmy na ich miejscu. Autorki po raz kolejny uderzyły w nas silnymi emocjami pisząc opowieść bardzo relaksującą, prostą w swojej formie a jednak bogatą w wartości o których nigdy nie powinniśmy zapomnieć. Czy miłość pokona wzniesione mury? Czy przeznaczenie wygra z niepowodzeniami? O tym przekonacie się sięgając po romans trafiający w sam środek serca czytającego. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz