poniedziałek, 11 sierpnia 2025

"Jak gorzka pomarańcza" Milena Palminteri

 
"Jak gorzka pomarańcza" Milena Palminteri, Tyt. oryg. Come l'arancio amaro, Wyd. Poznańskie, Str. 480

 

Jeśli przyszło Ci się urodzić w złym czasie, na nic młodość i marzenia. 

 

Oto przed nami debiut, który podbił serca czytelników na całym świecie. Czy faktycznie w rękach Mileny Palminteri drzemie taka wielka moc?

Nie będę kręcić. Na starcie powiem, że to jedna z piękniejszych książek jakie czytałam. Bardzo poruszająca, ale jednocześnie inteligenta, oparta na prozie życia, w pełni wiarygodna. Bohaterowie wystawieni na ciężką próbę snują swoją opowieść na bazie silnych, skrajnych emocji, a w rękach autorki leży władza nad ich losami. Palminteri pisze z pewnego rodzaju surowością, trudną do opisania, ponieważ jej fabuła jest w pełni plastyczna, ale sam opis scen, miejsc czy nawet wewnętrznych przeżyć przekłada się bardziej na domysły aniżeli suchą treść. I to podoba mi się najbardziej, ponieważ mogę czuć się obecna na każdym kroku tej zawiłej akcji, nie jako obserwator a jako w pełni zaangażowany uczestnik.

Akcja powieści rozpoczyna się w roku 1924, w małym, spokojnym, sycylijskim miasteczku. Młode małżeństwo czuje się niepełne bez dziecka, które uparcie nie chce się pojawić. Nardina jednak dostrzega szansę w postaci Sebeddy, pięknej służącej, która zachodzi w ciążę mimo wyraźnej niechęci. Na długie lata losy tych kobiet splotą się w jedną całość. Prawdę niespodziewanie odkryje Carlotta, ale w drodze do odkrycia korzeni nie będzie zupełnie wiedziała czego może się spodziewać.  

Każdy bohater występujący w fabule otrzymał swoją przestrzeń. Mogliśmy obserwować ich z bliska, dostrzegać jak zmieniają się pod wpływem trudnych decyzji, trzymać za nich kciuki a nawet debatować czy ich działania mają słuszność. Wiele kwestii moralnych nie zostało wyjaśnionych, ponieważ nie były to treści do narzucania przez autorkę a własnej oceny czytającego. W głowie więc miałam nie mały chaos, gdy obserwowałam rozgrywany dramat, ale jestem wdzięczna, że otrzymałam możliwość własnej interpretacji. Saga rodzinna połączyła się z motywami obyczajowymi, romantycznymi czy nawet społecznymi ukazując lata skrywanych tajemnic, które w odpowiednim momencie ujrzały światło dnia. Mierzymy się ze zdradą, potrzebą zrozumienia, akceptacji, czerpania z życia garściami oraz z pokorą, która przyjmuje na siebie najcięższe ciosy a to wszystko na tle pięknie przedstawionej, niesłychanie klimatycznej Sycylii.

"Jak gorzka pomarańcza" to splot akcji, która przydarzyć się mogła w prawdziwym życiu. Przejmująca opowieść o winie i odkupieniu, miłości oraz zdradzie a także o potrzebie bliskości w wielu różnych wymiarach. Bardzo dobry debiut, który nie nosi żadnych znamion pierwszej książki a wręcz zachwyca wydźwiękiem, plejadom postaci, silnymi emocjami czy samą Sycylią przedstawioną tak, że czytelnik od razu marzy o wakacjach. Milena Palminteri nie bez powodu znalazła się na językach literackich fanów, ponieważ wykonała wspaniałą pracę. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz