niedziela, 19 lipca 2015

"Byliśmy łgarzami" E. Lockhart

"Byliśmy łgarzami" E. Lockhart, Tyt. oryg.We Were Liars, Wyd. Ya!, Str. 240 

Niepozorna liczba stron, intrygująca okładka i nic nie mówiący opis - tak właśnie prezentowała się książka, która zawitała do mojego stosu nieprzeczytanych lektur. Jej całkowita nietypowość, wyjątkowość i związana z tym wszystkim niepewność tego co mnie czeka sprawiły, że zdecydowałam się poddać historii Lockhart. A już po kilku stronach - całkowicie przepadłam. 

"Milczenie to warstwa ochronna, zabezpieczająca przed cierpieniem."

To co zaskakuje najbardziej w tej książce - a zaskoczeń tu nie brakuje - to zupełnie inny niż wszystkie styl. Historia opowiedziana w pierwszoosobowej narracji Cadence ujawnia nie tylko fakty z jej życia, ale kłębiące się emocje, które zalewały mnie falami wszelkich możliwych uczuć. Cadence to bohaterka, która prowadzi przez swoją opowieść z wielką szczerością, ujawniając wszystkie - nawet najmroczniejsze fakty. Snuje swoją opowieść o prawdzie, której zawsze brakowało i wraz z czytelnikiem cofa się pamięcią do przeszłości by wyjaśnić wydarzenia które miały miejsce rok temu. Sama próbuje odbudować stracony obraz i odzyskać pamięć, która podsuwa jej pewne obrazy, jednak nie do końca prawdziwe. Główna bohaterka prezentuje swoją osobą wszystkie możliwe postawy - szczerość i kłamstwo, lęk, niepewność i nadzieję - z precyzją i oddaniem, niejednokrotnie prowadząc do zaskakujących wniosków. 

Fabuła tej książki nie przypomina żadnej znanej mi do tej pory. Pojawiają się młodzi ludzie - Cadence, Mirren, Johnny i Gat, którzy każdego lata spotykają się na rodzinnej wyspie i sami siebie nazywają Łgarzami. Wraz z rodzicami od najmłodszych lat spędzają beztroskie wakacje na wyspie dziadka, otoczeni blichtrem i bogactwem, jednocześnie zaślepieni i pozbawieni wiarygodności. Wszyscy bohaterowie różnią się od siebie tak bardzo, jak różna jest woda w stosunku do ognia. Każdy z nich przejawia inne cechy, inne upodobania, marzenia i ambicje, ale łączą ich więzy przyjaźni, które przetrwały niezachwiane. Historia szokuje, intryguje i zachwyca, jednocześnie przekazując ponadczasowe prawdy - o tym, że każdy jest równy, o tym, że wszyscy mają prawo do miłości i o tym, że rodzina to nie tylko więzy krwi.

Styl Lockhart zwala z nóg - nie każdemu spodoba się jego specyfika, ale jeśli już raz przypadnie do gustu, wciągnie do swojego świata i za nic nie wypuści. Cadence opisuje wydarzenia bez chronologii, starając się przekazać wszystko to co pamięta i podejmuje desperacką próbę ujawnienia prawdziwych wydarzeń jednego lata, które okazało się najtragiczniejsze w jej życiu. Krok po kroku pozwala otworzyć się umysłowi i zerwać barierę nieświadomości. Jednak kiedy wspomnienia na nowo zalewają jej wnętrze, to czytelnikowi niezwykle ciężko jest je poznawać - samo zakończenie wstrząsa, szokuje i wyciska z oczy łzy.

"Krew tryska rytmicznie z otwartej rany,
a potem z moich oczu,
moich uszu,
moich ust.
"

"Byliśmy łgarzami" to książka, o której nie sposób zapomnieć. Przejmująca, prawdziwa i niesamowita w każdym calu. Historia skryta na kartach tej opowieści ożywiła moją ciekawość, pobudziła wzruszenie i wycisnęła z oczu łzy a na koniec zalała falą nadziei i dumy. Dawno nie czytałam tak wyjątkowej książki i zupełnie innej niż wszystkie znane mi do tej pory. Jestem pewna, że ta opowieść zostanie ze mną jeszcze na długi czas i nie pozwoli o sobie zapomnieć. Ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i niezależnie od tego jak wiele pozytywnych słów udałoby mi się znaleźć na jej temat, nigdy nie oddam do końca jej wyjątkowości.

M - dziękuję!

29 komentarzy:

  1. Czytałam kilka bardzo negatywnych opinii na temat tej książki ostatnio a tu proszę u Ciebie zaskoczenie ;) Pewnie jak będę miała okazję to przeczytam, chociaż nie prędko ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książki w ogóle nie kojarzę, ale zainteresowałaś mnie. Ciekawi mnie jej styl:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jakiś czas temu "Byliśmy łgarzami" przykuli moją uwagę, ale nie potrafiłam się na nie zdecydować. Jednak dziś, po Twojej zachęcającej recenzji postanowiłam jednak je nabyć i przeczytać. Mam nadzieję, że nie będę żałować tej decyzji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również mam taką nadzieję, bo książka powędrowała na półkę moich ukochanych :)

      Usuń
  4. Zgadzam się książka wyjątkowa, jedna z najlepszych jakie czytałam w 2015r. :) A zakończenie niezwykle szokujące...
    www.oczytane.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
  5. OO to musi być naprawdę super książka, aż zapragnęłam ją przeczytać mimo, że wcześniej miałam do niej mieszane uczucia!

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o niej jakiś czas temu ale jakoś wielce nie przykuła mojej uwagi. Może jednak warto dać jej szansę skoro tobie tak przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Czytałam i według mnie to była bardzo, ale to bardzo słaba książka. Jedna z gorszych, jakie miałam okazję przeczytać.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie wiem czy przypadłby mi do gustu ten specyficzny styl. Może kiedyś się o tym przekonam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajna i zaskakuje. Miło wspominam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nareszcie osoba, która rozumie mój zachwyt nad tą książką. Nigdy nie byłam tak rozbita po przeczytaniu książki. Zdecydowanie trzeba to przeżyć;)

    pokolenie-zaczytanych

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze ja się dopisuję do tych odczuć! Skończyłam lekturę zachwycona, nie umiałam tego ubrać w słowa, a potem zderzyłam się z falą negatywnych opinii w internecie. Nareszcie ktoś mnie rozumie! <3

      Usuń
  11. Już od dawna mam ją w planach, a Twoj recenzja jeszcze bardzo podsyciła mój apetyt na nią..

    OdpowiedzUsuń
  12. Uwielbiam książki tego typu. Będę musiała się za nią jak najszybciej zabrać! ;)

    http://thebookishcity.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. O książce już wiele czytałam, ale ostatnio na nowo przykuła moją uwagę w oryginalnej wersji na zagranicznym blogu i teraz czytając powyższą recenzję mogę stwierdzić, że to coś dla mnie! Z ogromną chęcią zatopię w niej oczy ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Niedawno opublikowałam recenzję u siebie, ale mi aż tak książka się nie spodobała... Chociaż zakończenie mnie totalnie zmiażdżyło, potrzebowałam chwili, żeby dojść do siebie ;)
    http://biblioteczka-blanki.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. Słyszałam o niej wiele dobrego i chyba niedługo naprawdę się skuszę i ją zamówię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Po takiej recenzji na pewno sięgnę! :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Jeśli będę miała okazję, to na pewno ją przeczytam. Twoja recenzja mnie zachęciła do tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jakoś nie ciągnie mnie zbytnio do tej książki, ale może jednak warto się przełamać i przeczytać? :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Dawno chciałam ją już przeczytać,ale Ty tylko tym bardziej do tego zachęcasz :))

    OdpowiedzUsuń
  20. Koniecznie muszę zapoznać się z tą powieścią skoro wyzwala takie emocje. Dawno nie czytałam książki o takiej "sile rażenia" :)

    OdpowiedzUsuń
  21. O tej książce słyszałam raczej złe opinie, bo okazywała się aż do bólu przewidywalna. Zanim została wydana miałam ochotę ją przeczytać, ale później mi przeszło. Może kiedyś spróbuję żeby przekonać się jak jest naprawdę ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Jeszcze nie czytałam, ale mam w planach :) Książkę na pewno zakupię, bo czytałam o niej dużo pochlebnych opinii :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. Sprawdzę czy i mnie pozytywnie zaskoczy;)

    OdpowiedzUsuń
  24. Może kiedyś się skuszę na tę książkę. Aktualnie mam co czytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Książka nie jest w moim "typie", więc wątpię, abym po nią sięgnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  26. Czuję, że ta lektura wstrząsnęłaby mną. Poza tym lubię literackie wyzwania.

    OdpowiedzUsuń