piątek, 3 lipca 2015

"Collide" Gail McHough

"Collide" Gail McHough, Tyt. oryg. Collide, Wyd. Akurat, Str. 366

Emily straciła matkę zaraz po ukończeniu college'u. Ten moment okazał się przeważającym w jej obecnym życiu i sprawił, że dziewczyna stanęła na życiowym zakręcie. Nie wiedząc, którą z dróg powinna obrać - żałobę czy zapomnienie, decyduje się podjąć wielkie zmiany i wyjeżdża do Nowego Jorku. W tragicznych chwilach towarzyszy jej Dillon, ukochany o dominujących skłonnościach. Kiedy na drodze Emily pojawia się Gavin, seksowny nowojorczyk, pojawiają się sprzeczne uczucia z którymi przyjdzie walczyć dziewczynie. Jak daleko sięga chęć zmian?

"Czasami niewłaściwe rzeczy prowadzą nas do właściwych ludzi."

"Collide" to typowy gatunek New Adult z romantyczno - erotycznym zabarwieniem. Mocny, intensywny romans pomiędzy bohaterami przywłaszcza sobie całą uwagę czytelnika. Muszę przyznać, że prawdziwe uczucia i emocje pomiędzy parą i wplątane we wszystkie wydarzenia stanowią nieodzowny atut tej historii.

Gail McHough wykreowała swoich męskich bohaterów na zasadzie solidnego kontrastu - Dillon dał się poznać jako egoistyczny i zaborczy chłopak ze skłonnościami do przesady i wygórowanymi problemami. Przy nim postawiono Gavina Blake'a, nowojorczyka z pohamowanym temperamentem, zdolnego do przejawiana wszelakich uczuć - w tym mocnej i pięknej miłości. Kontrolowanie ukochanej i wielkie ego w połączeniu z naturalnością i pewnością siebie pozwoliło na szybkie wytyczenie granic pomiędzy bohaterami. Przyznam, że łatwo przyszło mi polubić Gavina a Dillona przejrzałam od razu, ale Emily wzbudziła moje mieszane uczucia. Typowa zabiedzona bohaterka, która nic nie robi sobie z kontrolowania przez chłopaka, biernie poddaje się jego rozkazom i sama szczególnie nie stara się wykrzesać z siebie własnego zdania. Wydaje się, że dziewczynie pasuje idealnie obecny układ, a pomiatanie przez zaborczego chłopaka sprawia jej przyjemność. Uwięziona we własnym strachu i pozbawiona siły do walki tkwi w chorym związku. Dopiero po czasie rozwija swój charakter i zaczyna otwierać się na nowe doświadczenia, jednocześnie powoli odbudowując sympatię czytelnika.

Autorka pisze lekkim, swobodnym stylem i jednocześnie nie zagłębia się w trudniejsze zakątki fabuły. Swoją lekturę oparła na dwóch relacjach związkowych - tym toksycznym i tym, który dopiero ma się narodzić. Bez większych upiększeń przedstawiła parodię związku opartego na zakłamaniu i jednostronnej dominacji. Pokazała również jak piękne uczucie może narodzić się na podwalinach tego złego. Miłość, która ukazana w różnych barwach zalała karty tej powieści i przedstawiła na swoim przykładzie ważne tematy - walki o własne zdanie, ucieczki od nękania psychicznego i wyzwolenia spod jarzma brutalnie narzuconych zasad. A to wszystko w wyższych sferach Nowego Jorku - rezydencji Hamptons, bogatych biurowcach i tętniących życiem chodnikach.

"Był aktorem na scenie, ćwiczącym swoją rolę, a ona była jego publicznością."

"Collide" to dobra książka dla niewymagającego czytelnika. Zabawi, zauroczy i nawet wciągnie na kilka godzin. Pod pieczą Gail erotyk przeistoczył się w subtelny romans igrający jedynie trochę z wymagającym czytelnikiem utartymi schematami. Fanom romansów i miłosnych przygód - polecam.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Akurat.

13 komentarzy:

  1. Mam podobne odczucia co do tej książki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chcę przeczytać i to jest pewne. Mam nadzieję, że za niedługo natrafi mi się do tego okazja :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam, Książka mi się podobała, tylko to zakończenie - dobija :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety nie sięgam ani po romanse, ani po erotyki... to po prostu nie moja bajka ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Książkę czytałam i bardzo mi się podobała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie skusiłam się na tę książkę z braku czasu, ale widzę, że zbiera dobre recenzje, więc może kiedyś ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Gdy zdecydowałam się na tę książkę to zastanawiałam się, czy przypadnie mi ona do gustu, ale po jej przeczytaniu przekonałam się, że moje obawy były bezpodstawne ;) Bardzo dobra pozycja :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Mimo ciekawej historii chyba nie jest to książka, przy której bym się dobrze bawiła. Twoja wizja głównej bohaterki trochę mnie odstrasza, a kontrast między męskimi bohaterami zdecydowanie mi się nie podoba.

    OdpowiedzUsuń
  9. Już jest na liście "must have" :)

    Pozdrawiam, Insane z przy-goracej-herbacie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Będę miała na uwadze tą książkę. Wydaje się naprawdę ciekawą pozycją :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Dużo się teraz słyszy o tej książce, mam nadzieję, że jakimś sposobem trafi na moją półkę :D
    http://mianigralibro.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Ten schemat biednej bohaterki już trochę zaczyna wkurzać za dużo razy jest powielany w powieściach. Chyba odrzucę myśl o przeczytaniu tej książki. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Jestem niezmiernie ciekawa tej książki.Biją od niej pozytywne wibracje na kilometr ;)

    OdpowiedzUsuń