wtorek, 20 września 2016

"Śnieżny wędrowiec" Elisabeth Herrmann

"Śnieżny wędrowiec" Elisabeth Herrmann, Tyt. oryg. Der Schneegänger, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 512

"– Tutaj chodzi o śmierć małego chłopca – westchnęła Beara. – Ktoś go zatłukł na śmierć. Zabójca połamał mu kości i wybił zęby. To nie była bójka między dziećmi, tylko pobicie, które zostało zatuszowane i zamiecione pod dywan. Jeśli właśnie to było przyczyną śmierci Darija, to chcę się dowiedzieć, kto za to odpowiada."

Żeby móc czytać książki kryminalne należy spełnić dwa warunki - kochać ten gatunek i być przygotowanym na poznawanie (chcąc nie chcąc) prywatnych zakamarków życia głównych detektywów. Czasami ten drugi warunek jest męczący, bo chociaż mamy dobre rozwinięcie akcji to fabuła raz za razem ucieka nam do mało interesującego życia danego bohatera. I co w takiej sytuacji zrobić - czytać dalej czy jednak zrezygnować? A może przeskoczyć te momenty, które nas zupełnie nie interesują? Mam dla Was lepsze rozwiązanie - wybierzecie te kryminały, w których życie policjantów czy detektywów jest zdecydowanie warte głębszego poznania.

Wiem, że trudno odnaleźć takie historie, ale ja trafiłam idealnie - przygody Saneli Beara okazały się dla mnie doskonałą kryminalną rozgrywką. Sama nie wiem co bardzie przypadło mi do gustu: kolejna zagadka, z którą przyszło się zmierzyć głównej bohaterce, czy sama kobieta, która wie, jak radzić sobie z podłym (bądź co bądź) życiem i nie przysłania swoją osobą głównego motywu. A jednak przy tym ciekawi i jej prywatne życie trochę kusi, bo to naprawdę fajna bohaterka - rezolutna, pewna siebie i bystra jak mało kto.

Ale to znowu nie jest tak, że jeśli jest dobry opis głównej postaci, to cała fabuła leży. Wręcz przeciwnie! Akcja rozpoczyna się powoli, subtelnie, nie tak żeby zanudzić, ale też nie tak, by już od pierwszych stron ruszyć z kopyta. Autorka ma to do siebie, że potrafi naprawdę dobrze budować rosnące napięcie, bo w połowie historii atmosfera wokół mnie była tak gęsta, że nie mogłam się już doczekać finału. Czy warty był tego czekania? Nie zdradzę Wam nic a nic - jedynie podpowiem: nikt nie oderwie Was od lektury.

Autorka skierowała fabułę na nietypowe tory, wykazując się przy tym sporą pomysłowością. Znacie tą aurę niepewności i tajemnice, od których pęka głowa? To właśnie atut twórczości Herrmann - niby niepozorna historia nagle zmienia się w pędzącą akcję ku odkryciu wszystkich sekretów. Po czterech latach od zaginięcia małego chłopca w lesie ktoś odnalazł szkielet. I pojawiło się założenie umożliwiające zamknięcie sprawy. Jednak nic nie jest takie proste jak na pierwszy rzut oka. Saneli zostanie wciągnięta w wir nieoczekiwanych zwrotów akcji i ślepych zaułków. Co z tym wszystkim mają wspólnego wilki? Przekonajcie się sami!

"Śnieżny wędrowiec" to historia, która przede wszystkim wciąga samą fabułą. Później czytelnik krok po kroku odkrywa kolejne atuty twórczości pisarki. A możecie mi wierzyć - jest ich całkiem sporo. Powieść idealnie sprawdzi się w nadchodzącym klimacie jesieni. Jednak nie dajcie się zwieść - ta historia ma kilka twarzy!

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

14 komentarzy:

  1. Z wielką chęcią bym przeczytała! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie odłożyłam tę ksiązkę na później. ALe z pewnością ją przeczytam.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawą kwestię poruszyłaś w pierwszym akapicie. Trudno jest znaleźć złoty środek, dlatego często albo odczuwam niedosyt w opisie życia prywatnego detektywów, albo przeciwnie, nie mogę znieść tych dłużących się fragmentów. Dlatego chętnie sięgnę po historie, w której wszystko jest wyważone a intryga ciekawa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie mogę się doczekać, kiedy kupię tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zostały mi ostatnie strony! Jestem strasznie ciekawa zakończenia ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Książkę mam na swojej półce, więc to tylko kwestia czasu, kiedy zacznę ją czytać.

    OdpowiedzUsuń
  7. I okładka jakoś mi nie pasuje i fabuła... może to dlatego, że mam dzisiaj słabszy dzień, ale nie chciałabym tego czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam tajemnice i niepewność w takich książkach.

    OdpowiedzUsuń
  9. Brzmi całkiem intrygująco! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. W kryminałach lubię właśnie ten wątek obyczajowy, który przeplata się z intrygą kryminalną i jeden napędza drugi, buduje napięcie i ciekawość.
    Okładka tej książki jest piękna i nie mogłam się oprzeć, by nie zajrzeć do Ciebie, o czym ona jest. Mnie zachęciłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Życie prywatne osób prowadzących śledztwo akurat zawsze najmniej mnie interesuje (innych czytelników z pewnością też).
    Bardzo chcę przeczytać "Śnieżnego wędrowca" i mam nadzieję, że wkrótce mi się to uda :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Książkę świetnie mi się czytało, podobnie jak jej poprzedniczkę. Czuć, że autorka ma ogromny potencjał, kreatywną wyobraźnię, z pewnością jeszcze nie raz nas zaskoczy. :) Bardzo dobra propozycja czytelnicza. :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czytałam pierwszą część i muszę przyznać, że mnie delikatnie mówiąc, rozczarowała, ale może dam jeszcze szansę tej autorce.

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam kryminały,więc już pierwszy warunek spełniłam. Drugi nie do końca lubię. Nie słyszałam nigdy o tej książce, a ta recenzja jak najbardziej skłania mnie do sięgnięcia po tą pozycję.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń