wtorek, 7 sierpnia 2018

"Tylko twój" Vi Keeland

"Tylko twój" Vi Keeland, Tyt. oryg. Belong to You, Wyd. Kobiece, Str. 320

"- Syd, wybierz sobie jednego z tych chłopaków i w myśl zasady "klin klinem" zafunduj sobie wakacyjny romans."

Miesiąc miodowy jak z bajki. Plaża, morze i miłosne wyznania. Tylko brakuje jednego istotnego szczegółu - pana młodego, który nie doczekał do ślubu. Czy mimo wszystko radosna podróż poślubna może trwać?

Jedno jest pewne - Vii Keeland pomysłów na pewno nie brakuje. Każda jej nowa powieść to historia jak z miłosnego serialu, w której problemy bohaterów mieszają się z sercowymi rozterkami i trudno jednoznacznie stwierdzić kto wyjdzie cało z tej wojny, a kto będzie dalej cierpiał. Jednak taka tematyka wiąże się również z mało zobowiązującą treścią: całość czyta się dobrze i przyjemnie, bohaterów śmiało można polubić, ale historia sama w sobie nie zapada długo w pamięci.

Sydney, główna bohaterka powieści i narratorka jednocześnie, zabiera nas w swoją początkowo niekoniecznie przyjemną historię. Hawaje miały być rajem na którym Syd miała spędzić miesiąc miodowy ze swoim świeżo poślubionym mężem. Jednak Michael nie okazał się spełnieniem jej marzeń i po siedmioletnim związku bohaterka postanowiła zrezygnować z dalszej przyszłości. Wykorzystała jednak podróż wraz ze swoją wieloletnią przyjaciółką Sienną i obie postanowiły doskonale się bawić. Wypoczywać, opalać i podrywać nowo poznanych mężczyzn - bez żadnych zobowiązań. Jednak niespodziewanie w życie Syd wkrada się Jack, miliarder który lubi, gdy to co sobie upatrzy, należy wyłącznie do niego.

Analizując zachowania głównych bohaterów szybko dostrzeżecie, że niestety tym razem nie są oni ulubieńcami wśród wszystkich książek autorki. Kilka znaczących niedociągnięć w ich charakterach pozostawia niedosyt, który przecież Keeland zawsze nam dostarczała. A jednak bogaty, pewny siebie Jack, mężczyzna, który nie lubi gdy ktoś nie wykonuje jego poleceń, tłamsi główną bohaterkę, która przecież zerwała zaręczyny, bo czuła, że w związku nie może oddychać. Teraz jednak pod wpływem nowo poznanego mężczyzny robi wszystko co ten zapragnie. Gdzie zatem konsekwencja swoich działań? Nie zrozumcie mnie źle, to wciąż są sympatyczni bohaterowie, dokładnie tacy jakich znamy ze wszystkich książek autorki, ale tym razem niestety można im zarzucić kilka wad, które aż proszą by potrząsnąć Sydney i zmusić ją do myślenia.

Sama fabuła jednak wciąż pozostaje miłą historią umilającą nam czas. Napisana lekkim stylem, z miłymi dla oka dialogami i sympatycznymi (choć czasami bezmyślnymi) bohaterami dostarcza zabawy potrzebnej na wakacjach - niezobowiązującej i upalnej. Tutaj bez wątpienia znajdziecie dużo miłosnych uniesień, dominacji w stylu Grey'a i szaleństwa na rajskiej wyspie.

"Tylko twój" to książka mniej znacząca w dorobku Vii Keeland, choć nie żałuję poświęconego jej czasu. Wolna od głębszych przemyśleń jest atrakcją samą w sobie, nieskomplikowaną historią dziewczyny szukającej własnego miejsca w świecie. Jak potoczy się wakacyjny romans? Czy seksowny Jack zrozumie, że Syd znaczy dla niego coś więcej? Odpowiedzi znajdziecie w bardzo wakacyjnej powieści Keeland.

16 komentarzy:

  1. Cóż i autorka stworzyła coś na relaks a nie refleksje :) Będę ją miała na oku :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam wrażenie, że przyszło nam obu czytać książki w podobnym klimacie, lekkie, nieobciążające, fajne, ale takie, o których się szybko zapomina. Ja jestem po "Jacksonie". Z kolei "Tylko twój" ma do mnie dotrzeć na dniach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie czytaj jak tylko otrzymasz i pisz co myślisz ;)

      Usuń
  3. Jeśli będę miała ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego, pomyślę o tym tytule. 😊

    OdpowiedzUsuń
  4. O lubię takie i przeczytam.Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Okładka jest naprawdę fajna, ale rzadko czytam tego typu książki.
    Po Twojej recenzji, polecę ją swojej koleżance, ona lubi tego typu książki.

    OdpowiedzUsuń
  6. Niedługo będę czytać tę książkę. Jestem ciekawa czy mi się spodoba. :)

    OdpowiedzUsuń