poniedziałek, 24 czerwca 2019

"Trinkets" Kirsten Smith

"Trinkets" Kirsten Smith, Tyt. oryg. Trinkets, Wyd. Jaguar, Str. 300

"Powody, dla których kradniemy, są różne, ale łączy je euforia wiążąca się z uzyskaniem czegoś za darmo, podobna do euforii, jaką odczuwa narkoman po wzięciu używki."

Jedno miejsce stanowi neutralną ziemię dla tych, którzy diametralnie się od siebie różnią. Do czego dąży takie połączenie? I czy w ogóle jest możliwe?

Przyznam szczerze, że gdyby nie zapowiedź serialu pod tym samym tytułem pewnie nie zwróciłabym uwagi na powieść Kirsten Smith. A szkoda, bo historia okazała się lekka i przyjemna, w sam raz na lato, niezobowiązująca chociaż jednocześnie podejmująca istotne tematy. Utrzymana w stylu młodzieżowym, z nastoletnimi bohaterami, zabiera w podróż przez troski ludzi wchodzących w dorosłe życie.

O co zatem chodzi w fabule? O jedno miejsce, które jednoczy różnych osobników. A dokładniej - o spotkania grupy anonimowych kleptomanów, do których trafiają ci, których nikt wcześniej nie podejrzewałby o takie czyny. Oraz tacy, po których od razu widać, że są uzależnieni. Tak poznały się Tabitha, Elodie i Moe - królowa całej szkoły, dziewczyna która unika wszystkich oraz ta, która stawia czoła wszystkim i wszystkiemu. Początkowo nie łączy je nic, ale z czasem wychodzą na jaw sekrety, które łączą ich wspólne uzależnienie.

To krótka historia, właściwie niezobowiązująca, ale ma w sobie jakiś urok przez który nie da się jej odłożyć. Ma w sobie jednak dwa minusy, które nie pozwoliły w pełni cieszyć mi się podjętą opowieścią. Jak na moje oko styl autorki był zbyt ciężki, męczący a przy tym pomysł nie w pełni wykorzystany. Autorka skupiła się na całości zapominając o detalach i chociaż jej książka jest dobra - zabrakło w niej jakiejś głębi. Pomysł był dobry, chociaż potencjał nie w pełni wykorzystany. A szkoda, ponieważ polubiłam bohaterów i mimo tych kilku mankamentów wciągnęłam się w historię, więc jestem pewna, że większe zaangażowanie ze strony Smith mogłoby stworzyć jeszcze lepszą powieść.

Było trochę o minusach, teraz czas o zaletach, których na pewno jest tutaj więcej. Przede wszystkim różnorodni bohaterowie, ich podziały pomiędzy rówieśnikami, wartości którymi przewodzą. Autorka wykreowała trzy różne bohaterki, które połączyła potrzeba adrenaliny. Każdej z nich brakowało dreszczyku emocji, bo przecież nie musiały kraść. Bogate, pochodzące z dobrych domów, znudzone dziewczynki trafiły na swoje historie opowiadane na spotkaniach i zrozumiały, że nie tylko one mają prywatne problemy. Miło było poznać osobne historie tych bohaterek, ale jeszcze lepiej: śledzić ich działania związane z rzuconym przez Tabithę wydaniem. Wisienką na torcie jest oryginalna narracja ze strony każdej z dziewczyn zaczynając od zwykłego przedstawienia faktów przez kartki z pamiętnika po wiersze. Nie można zatem nudzić się podczas tej lektury i nie przeszkadza przy tym nawet jej schematyczność.

"Trinkets" to lekka i niezobowiązująca historia, w której każdy znajdzie coś dla siebie. Dotyka tematów typowych dla nastoletniego wieku, łączy bohaterki które pochodzą z różnych środowisk. Wprowadza tym samym różne podejścia do życia a czasem także zaskakuje. Opowiada o miłości, przyjaźni oraz problemach, czyli jest lekturą uniwersalną. Nie żałuję poświęconego jej czasu a nawet więcej - cieszę się, że mogłam poznać losy bohaterek. Nie skreślajcie zatem tej powieści z góry, nie kierujcie się od razu do serialu. Pamiętajcie: książka zawsze wygrywa.

6 komentarzy:

  1. Świat nastolatków jest mi powoli coraz bardziej odległy, ale nadal lubię sięgać po takie pozycje. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że i ja bym znalazła w tej książce coś dla siebie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawa recenzja, zaintrygowała mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie skuszę się na tę książkę, jakoś mnie nie zachęca jej opis, a i ten ciężki styl mnie odstrasza ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Serialu nie widziałam, książki nie czytałam. Chociaż jak piszesz, jest dobra, chyba jednak się nie skuszę. Zbyt wiele innych premier, na które mam ogromną chęć.

    OdpowiedzUsuń
  6. Może w przyszłości przeczytam, ale na pewno, nie jest to mój priorytet czytelniczy. 😊

    OdpowiedzUsuń