piątek, 4 października 2019

"Cynamon, kłopoty i ja" Dagmar Bach

"Cynamon, kłopoty i ja" Dagmar Bach, Tyt. oryg. Zimt und zurück, Wyd. Media Rodzina, Str. 384

"Jak to ładnie mówi moja babcia?
„Życie jest czasem jak drabinka do kurnika. Zasrane od góry do dołu”.
Trudno nie przyznać jej racji."

Miłość, alternatywna rzeczywistość i wielka życiowa przygoda - oto nadchodzi młodość w najlepszym wydaniu.

Jeśli lubicie literaturę młodzieżową i w dodatku niemiecką (osobiście uwielbiam), warto bliżej przyjrzeć się twórczości Dagmar Bach. To autorka, która napisała bardzo lekki, sympatyczny i radosny hołd w stronę dojrzewania, czystej zabawy oraz przygody, która powinna być częścią naszego życia. Już pierwszy tom okazał się historią, która wyciągnęła mnie z ponurej rutyny a kontynuacja w niczym od niego nie odbiega. I chociaż historia kierowana jest bardziej do młodszego czytelnika - bawiłam się podczas lektury wybornie.

Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, ponieważ czystą radością jest poznawanie kolejnych losów młodej bohaterki, ale przypomnę że to wciąż tematyka przenoszenia się do równoległego świata, gdy tylko w pobliżu wyczuć można zapach cynamonu. A tam - w tym miejscu - dzieje się niby to samo, chociaż w zupełnie inny sposób, dzięki czemu akcja nabiera tempa, wydarzenia przyjemnie mkną do przodu a Vicky, czyli główna bohaterka, ma pełne ręce roboty. Nie powiedziałabym jednak, że jest to historia fantasy mimo pewnego ukłony w stronę tego gatunku. To bardzo dziewczęca historia w której po prostu wszystko może się wydarzyć.

Młoda czytelniczka szybko utożsami się z główną bohaterką. Dojrzalsza będzie czerpała radość z czytania. Niezależnie jednak od wieku każdy znajdzie coś w tej historii co go zaciekawi, zainspiruje i po prostu umili czas. Przygód jest sporo, podobnie jak wyzwań w obliczu których także tym razem stanie Vicky. To bohaterka, której nie sposób nie polubić, w dodatku wykreowana w bardzo wiarygodny sposób. Poznałam jej wszystkie troski i zmartwienia, otwarła się przede mną ujawniając wszelkie emocje i tym sposobem zbliżyła mnie do jej opowieści a także wspaniałego wątku romantycznego, który także okazał się wiarygodny i bardzo dojrzały. Niepewność pierwszej miłości, przyspieszone bicie serca, wzloty i upadki - wszystko to widoczne jest jak na dłoni i poparte życiowymi doświadczeniami.

Lekkość i swoboda z jaką tworzy Bach to podstawowa zaleta serii. Pomysł równoważy się z wykonaniem, potencjał widać już od pierwszych stron a po zakończeniu ostatniej strony obok radości pojawia się smutek, że tak szybko nadszedł czas rozstania. Na szczęście czeka nas jeszcze jeden tom pełen przygód! Skupiając się jednak na tym aktualnym przyznaję, że nie ma w nim większych wad, gdy tylko podejdziemy do historii jak do nieskomplikowanej acz bardzo uroczej i przyjemnej historii młodego pokolenia bohaterów.

"Cynamon, kłopoty i ja" ujawnia nowe fakty na temat bohaterów, zbliża nas do postaci oraz zapewnia kilka godzin czystej zabawy. Dużo się dzieje, dialogi między bohaterami przywołują uśmiech na twarzy a historia przegania wszelkie troski. To miłe oderwanie się od rzeczywistości, możliwość spojrzenia z dystansem na równoległe światy, które mimo swoich różnic jednak w pewien sposób się na siebie nakładają. Po raz kolejny przekonałam się, że niemiecka literatura jest mi niesłychanie bliska i mam nadzieję, że Wy także dostrzeżecie w niej urok.

8 komentarzy:

  1. Moja przyjaciółka bardzo lubi takie książki, więc pokażę jej Twojego piąta kochana. ☺

    OdpowiedzUsuń
  2. Ładna okładka. Ja jednak podaruję sobie tę książkę. Nie moja bajka, a na pewno nie mój przedział wiekowy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie miałam wielkiej styczności z niemiecką literaturą, choć tam jeżdżę. Może się skusze na powyższy tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z jednej strony chce przeczytać tą książkę, a z drugiej mi za bardzo nie zależy. Ciągnie mnie trochę do niemieckich autorów.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  5. Moim młodszym siostrom z pewnością się spodoba ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie czytałam pierwszej części i mimo, że brzmi ciekawie, to na razie nie planuję :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo mnie zaciekawiłaś! Nie przypuszczałam, że niemieckie młodzieżówki potrafią być takie sympatyczne!
    Swoją droga, świetna recenzja!

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie wciąż czeka pierwsza część na swoją kolej
    Zaczytane-dziewczyny.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń