czwartek, 27 sierpnia 2020

"Zła wola" Jørn Lier Horst

"Zła wola" Jørn Lier Horst, Tyt. oryg. Illvilje, Wyd. Smak Słowa, Str. 420

Podwójny zabójca Tom Kerr zgadza się wskazać miejsce ukrycia zwłok swojej trzeciej ofiary.


Kto by się spodziewał, że doczekamy się już czternastego tomy kryminalnej, skandynawskiej serii Jørna Liera Horsta? Nie narzekam! O ile ciągnące się w nieskończoność cykle nie są moją mocną stroną, o tyle książki Horsta traktuję jako indywidualne lektury i zawsze chętnie sięgam po nie w ramach popołudniowego relaksu.

Lubię książki autora za jego lekki styl pisania. Wie jak zaciekawić czytelnika bez zbędnych opisów, chociaż i one pojawiają się w fabule. Są jednak pomyślane, mądrze przedstawione, tak, że czytelnik ma ochotę dowiedzieć się jeszcze więcej na temat poszczególnych faktów. To bardzo sobie cenię w podobnych historiach, nawet jeśli czasami uciekamy w strefy bardziej obyczajowe niż kryminalne.

Horst jednak szybko wraca na obrany przez siebie temat i w czternastym tomie swojej serii wprowadza nas w mocno intrygujące śledztwo. Na pierwszym planie pojawia się człowiek o wadliwej osobowości, podwójny morderca, który będzie współpracował z policją. Tom Kerr zgadza się wskazać miejsce, w którym ukrył zwłoki trzeciej ofiary, ale nic nie idzie po myśli prowadzących śledztwo. Zagadka się komplikuje, pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi a na domiar złego Kerr przepada bez wieści. Ktoś mu pomagał, pytanie tylko kto?

Ciekawa historia, lekkie choć dodające uroku zwroty akcji oraz dobrze nakreśleni bohaterowie. Nie nazwałabym kryminałów Horsta historiami z pazurem, ale nawet jeśli krew nie płynie z każdej strony to i tak miło się czyta, gdy autor wie o czym pisze i od początku ma pomysł na swoją opowieść, która w dodatku kończy się wartym czekania finałem. Zagłębiamy się w fabułę, próbujemy dowiedzieć się więcej na temat śmierci ofiar Kerra i szukamy samego mordercy, który bawi się z nami oraz policją w kotka i myszkę, śmieje się szczerze i pozostawia daleko w tyle. Byłam ciekawa kto okazał się jego pomocnikiem, ale i tak zaskoczyła mnie tożsamość tajemniczego bohatera.

Nie musicie zachować chronologii czytania serii, ja bynajmniej tego nie robię. Zabawa jest równie dobra jeśli lubicie lekkie, typowe kryminały w których akcja goni za mordercą. Jørn Lier Horst dobrze pisze i to bardzo sobie cenię a jego najnowsza książka wciąga od pierwszej strony. Skandynawski klimat zawsze będzie moim ulubionym i właśnie chyba on najbardziej trzyma mnie w gronie fanów autora.

3 komentarze:

  1. Nie miałam jeszcze okazji poznać tej serii, ale rzyjrzę się jej bliżej, wydaje się naprawdę interesująca. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo lubi kryminały Horsta. Tę książkę mam w planach.

    OdpowiedzUsuń
  3. Warto wiedzieć, że można nie zachowywać chronologii.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń