Kontynuacja „Nie ma światła w ciemności” – miłosnej historii pełnej namiętności i mroku
"Nie ma światła w ciemności", czyli pierwszy tom serii pozostawił mnie w wielkim szoku. Rewelacyjny finał namawiał, by od razu sięgnąć po kontynuację, ale na "Mrok przed świtem" musiałam jednak trochę poczekać. Na szczęście już wiem jak to wszystko dalej się potoczyło. I wciąż podziwiam autorkę za pomysł i wykonanie.
Uwielbiam niebanalne historie romantyczne, takie które przyspieszają bicie serca przez panujący w nich mrok czy niebezpieczeństwo. A Claire Contreras serwuje nam właśnie taką akcję - tutaj nigdy nie możemy być pewni kolejnego kroku bohaterów, którzy choć zdesperowani, by w końcu znaleźć się w ramionach ukochanej osoby, wciąż napotykają na swojej drodze ogromne przeciwniśco.
Kontynuacja losów Blake i Cola rozpoczyna się w punkcie zakończenia pierwsze tomu, więc otrzymujemy idealne wprowadzenie do dalszych wydarzeń. Musicie jednak zachować chronologię czytania - warunek konieczny! Ale zapewniam, że podczas lektury będziecie chcieć więcej i więcej, bo klimat jest niesamowity, czytelnik wciąż zamartwia się o swoich ulubionych bohaterów, napięcie sięga zenitu a emocje strzelają dookoła jak fajerwerki.
Blake została porwana a Cole zrobi wszystko, by ją odnaleźć. Ten mroczny romans naszpikowany jest pięknym wątkiem romantycznym, siłą miłości i determinacji oraz wieloma przeciwnościami, które nie pozwalają tej dwójce w końcu spokojnie być razem. Pojawia się wiele tajemnic, pytań bez odpowiedzi i lepiej rozbudowana fabuła, która z kolei przesuwa na drugi plan relację romantyczną pomiędzy głównymi bohaterami czego trochę mi brakowało. Claire Contreras jeszcze nie znalazła złotego środka pomiędzy, ale to i tak w żaden sposób nie skreśla jej historii.
Rewelacyjnie wykreowani bohaterowie z miejsca chwytają za serce swoją szczerą i oddaną miłością. Mrok napędza akcje, tajemnice z przeszłości upominają się o uwagę a to wszystko zamknięte w "Mroku przed świtem", czyli kontynuacji trzymającej wysoki poziom. To kawał dobrze napisanego romansu, który jednak koniecznie musicie czytać od pierwszego tomu, ale gwarantuję Wam - nie będziecie rozczarowani. Nowość zdecydowanie warta uwagi.
Tytuł mi umknął. Nie miałam jednak styczności jeszcze z żadnym tomem serii, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńNie czytałam jeszcze pierwszego tomu, więc wszystko przede mną.
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej serii, a kusi ;)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam niebanalne historie romantyczne, dlatego bardzo chętnie zapoznam się z powyższą serią.
OdpowiedzUsuńZdecydowanie muszę poznać tę historię. 😊
OdpowiedzUsuńOd jakiegoś czasu poszukuję lekkich książek typowo kobiecych i chyba właśnie znalazłam idealną serię :) Bardzo zachęcająca recenzja :)
OdpowiedzUsuńTo najpierw zapoznam się z I częścią
OdpowiedzUsuńNiestety pierwszy tom bardzo mi się nie podobał, więc po prostu spasuję :)
OdpowiedzUsuńTeż lubię niebanalne historie romantyczne, więc będę musiała się zabrać za tę serię.
OdpowiedzUsuń