Tu nie ma miejsca na prawdziwą miłość, jest tylko mroczny biznes.
Erotyk erotykowi równy nie jest, ale zazwyczaj utrzymuje tą samą koncepcję - lekko, namiętnie i niezobowiązująco. Lubię ten gatunek i chętnie sięgam po książki utrzymane w tym stylu w wolne, leniwe popołudnia, ale żeby książka mnie wciągnęła mimo podejmowanych schematów, musi mieć w sobie emocje oraz konkretną fabułę. Niestety w przypadku "Niebezpiecznej transakcji" nie otrzymałam dokładnie tego, czego chciałam.
To książka utrzymana w znanym stylu, erotyk rzucający się w oczy już od pierwszej strony. I właściwie nie miałabym nic przeciwko, gdyby nie tak silne nastawienie autorki na to, by przekonać czytelnika co do zmysłowości i emocjonalności wszystkich scen, bo przełożyło się to na przesadę oraz spore przerysowanie zarówno wydarzeń jak i bohaterów.
Sandra, główna bohaterka, znudzona swoim życiem rzuca się w wir erotycznych uniesień z seksownym choć tajemniczym biznesmenem. Rezygnuje z wieloletniego związku, zapomina o zdrowym rozsądku i przekonana, że bajkowe łóżkowe ekscesy z poznanym mężczyzną są jej spełnieniem marzeń zamyka oczy na to co ją otacza. Przyznaję, że to bardzo denerwująca bohaterka, która nieźle mnie zmęczyła swoim irracjonalnym oraz lekkomyślnym podejściem do sytuacji. W pewnym momencie zostaje porwana, wystawiona na akcję i licytowana niczym rzecz a w niej nie widać żadnych emocji, wręcz miałam wrażenie, że cała sytuacja nawet się jej podoba mimo jakiś tam narzekań. Mówię więc nie kreacji tej postaci, w ogóle nie polubiłam się z Sandrą i uważam ją za najsłabszy punkt tej lektury.
Z fabułą było lepiej, choć też mam sporo uwag. Coś przynajmniej się działo. Najpierw poznajemy tajemniczego biznesmena, później próbujemy rozgryźć jego sekret. Od początku widać, że coś próbuje ukryć przed dziewczyną a tym samym otwiera się przed nami motyw darknetu, który gdyby autorka przyłożyła się do tego bardziej niż do erotycznego zaślepienia Sandry - coś mogłoby z tego być. Niestety tylko ślizgamy się po temacie, coś tam wiemy, ale nie za wiele a sama historia wydaje się płaska i pozbawiona emocji przez to praktycznie nie czułam się zaangażowana w fabułę.
"Niebezpieczna transakcja" tym razem okazała się dla mnie lekturą nietrafioną. Nie podobała mi się kreacja głównej bohaterki i myślę, że to już pociągnęło za sobą lawinę mojego braku zaangażowania. Słabo przedstawione emocje a czasami nawet ich brak, historia bez konkretnego motywu przewodniego choć z potencjałem do wykorzystania okazała się płaska i za mocno schematyczna. Dlatego wybór pozostawiam Wam - jeśli jesteście ciekawi, spróbujcie! Chętnie poznam Wasze opinie i podzielę się wrażeniami z lektury.
Nie odnajdę się w tej książce.
OdpowiedzUsuńOstatnio głośno o tej książce. Widziałam jej reklamą na Pudelku.
OdpowiedzUsuńAle ostatnio u Ciebie mafiozów. Nie wiem co wybrać.
OdpowiedzUsuńJa również od czasu do czasu sięgam po erotyki. Zdecydowanie wolę je, niż typowe romanse
OdpowiedzUsuń