piątek, 13 maja 2022

"Płoń dla mnie" Ilona Andrews

 "Płoń dla mnie" Ilona Andrews, Tyt. oryg. Burn for me, Wyd. Fabryka Słów, Str. 480


Najnowsze zlecenie może się okazać dla rodzinnego biznesu przełomem, albo ostateczną katastrofą.


Każdy z nas ma wybrane grono autorów, którym ufa w ciemno i których powieści zawsze są dla nas porywające. Kiedyś nie sądziłam, że w moim gronie odnajdą się pisarze z gatunku fantasy a jednak małżeński duet kryjący się pod pseudonimem Ilona Andrews już lata temu zaskarbił sobie moją ogromną sympatię. "Płoń dla mnie" to ich nowy projekt, pierwszy tom serii, ale już na starcie zapowiada się lepiej niż dobrze.

Wydaje się, że nowy cykl mimo pewnych subtelnych znaków odnoszących się do charakterystycznego stylu autorów jest jednak czymś niezależnym i całkowicie nowym. Nie szukajmy więc podobieństwa z wcześniejszymi historiami a pozwólmy porwać się niecodziennym wydarzeniom z pogranicza codzienności oraz wyjątkowości, ponieważ tutaj realny świat mocno konkuruje z bohaterami władającymi pewnymi oryginalnymi mocami.

Główna bohaterka, Nevada Baylor, to postać charyzmatyczna i zdecydowanie warta poznania. Silnia bohaterka, która przed niczym się nie cofa udowadnia, że tylko odwaga ma szansę pokonać wszelkie przeciwności. Nim jednak w pełni zaangażujemy się w przygodę, która czeka na Nevadę, warto wcześniej przyjrzeć się jej osobliwej, cudownej rodzinie. Autorzy pokusili się o silne kreacje damskie oraz mocne odniesienie do wartości związanych z silną rodzinną więzią przez co wszelkie zmianki o mamie, babci czy nawet rodzeństwie bohaterki zawsze przywoływały na mojej twarzy uśmiech. Choć muszę przyznać, że ich osobisty urok oraz tendencja do bycia zawsze sobą również się do tego przyczyniły.

Nevada żyje w świecie, w którym magia jest zakazana. Kiedyś była blaskiem nowego świata, dziś jest dziedziczona z pokolenia na pokolenie a ci, którzy władają mocami nie chcą przyznawać się do ich posiadania. Każdy bohater wyróżnia się inną mocą co zdecydowanie wpływa na różnorodność wydarzeń a agencja detektywistyczna w której pracuje główna bohaterka jest wyznacznikiem niebezpiecznych i pełnych emocji przygód. W tym tomie Nevadzie przyjdzie bowiem pojmać nieprzewidywalnego maga o specyficznym poczuciu humoru, ale kto powiedział, że w czasie zagrażającego życiu pościgu nie można jednocześnie dobrze się bawić?

"Płoń dla mnie" przywołuje na ustach ogromny, szczery uśmiech. To powieść pełna pozytywnej energii, dobrej zabawy i smacznego poczucia humoru. Wszystko wydaje się być tutaj na swoim miejscu od dobrze skonstruowanej fabuły po wspaniałą kreację bohaterów z którymi już na samym początku poczułam się silnie związana. Cieszę się, że to dopiero pierwszy tom nowej serii autorów, ponieważ mogę liczyć na kolejną porcję przygód idealnych na oderwanie się od codziennych trosk.

4 komentarze:

  1. Jestem bardzo ciekawa tego poczucia humoru, o którym wspominasz.

    OdpowiedzUsuń
  2. Będę miała na uwadze tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam w planach zapoznać się z książkami Ilony Andrews, ale jakoś dotychczas nie udało mi się zmotywować.

    OdpowiedzUsuń