sobota, 11 października 2025

"Dziedziczka" Alexandra B. Swan

 
"Dziedziczka" Alexandra B. Swan, Wyd. Novae Res, Str. 320

 

Mrok przywdziewa nowe barwy…

 

Alexandra B. Swan powraca z kontynuacją swojej powieści fantastyczno-przygodowej i ponownie otwiera przed nami drzwi do świata, w którym wszystko może się wydarzyć. 

Jeśli nie mieliście okazji czytać "Pretendentki", polecam Wam nadrobić zaległości. Autorka podejmuje swoją opowieść po wydarzeniach z pierwszego tomu i jednocześnie prezentuje szereg zmian zachodzących w bohaterach. Jej lektura wydaje się pełna, dopracowana, koncentrująca się wokół pomysłowych scen, które tworzą spójną całość. W dodatku pisana jest plastycznym stylem, z dużą bystrością obserwacji otoczenia i mimo gatunku, w którym pisze Swan, otrzymujemy całkiem intrygującą realność popartą różnorodnymi emocjami.

Alineora uciekła z pałacu a dziś ma obok siebie dwójkę przyjaciół i dar od umierającego ojca. Niestety nie wie, że książę Lucas podąża jej tropem i nie odpuści nim nie osiągnie zamierzonego celu. Będzie miał jednak nie łatwy problem przed sobą, ponieważ dziewczyna wyruszy w podróż przez gorące piaski pustyni. On będzie ścigał się z czasem, ona będzie walczyć o prawdę w labiryncie wszechobecnych sekretów oraz intryg. 

Fabuła od pierwszych stron wydawała się równie intrygująca co jej poprzedniczka, a może nawet odrobinę lepsza. Pisana dla tych, którzy lubią motyw drogi, ponieważ tutaj zyskuje on na podwójnym znaczeniu. Bohaterowie w czasie swojej podróży dojrzewają, wyjawiają skrywane lęki, przybierają po części nowe role a autorka dodaje do tego możliwość wyciągania wniosków z podejmowanych przez nich decyzji. Czytamy o sile przyjaźni, potrzebie akceptacji oraz zrozumienia a także o magii napędzających wszystkich do działania. Jedno jest pewne - z tą fabułą na pewno nie można się nudzić, ponieważ Swan zamknęła wszystko co niezbędne, by cieszyć wyobraźnię, intrygować oraz dawać do myślenia. 

"Dziedziczka" to przygoda w sam raz po ciężkim dniu, która pozwala odrzucić na bok wszystkie obowiązki i dać się porwać wydarzeniom, w którym sami chcielibyśmy brać czynny udział. Dobrze napisana, wykorzystująca swój potencjał od pierwszej do ostatniej strony, pokazująca walkę o własne miejsce w świecie na przykładzie świata pełnego niebezpieczeństw, kłamstw, ledwo kontrolowanych intryg. Czy zatem można chcieć czegoś więcej? Oba tomy na jesienne popołudnia - polecam.

piątek, 10 października 2025

"Bestia z Nowego Jorku" Karina Majsterek

 
"Bestia z Nowego Jorku" Karina Majsterek, Wyd. Novae Res, Str. 534

 

Gdy on robił wszystko, by ją zniszczyć, ona nieświadomie odbierała mu samokontrolę. 

 

Mroczna, niepokojąca, przekraczająca granice. Karina Majsterek serwuje nam opowieść od której trudno się oderwać!

Decydując się na lekturę nie sądziłam, że czeka na mnie tak wiele przemyślanych atrakcji. Ponad pięćset stron zostało wypełnionych przygodami uderzającymi w bohaterów, wątkami, momentami do przemyśleń, chwilami, gdy zatrzymuje się serce oraz różnorodnymi emocjami idealnie dopełniającymi dzieła. Autorka od początku skrupulatnie realizowała swój plan, budując napiętą atmosferę, plastycznie rozsiewając w naszej wyobraźni obrazy miłości wystawionej na najcięższą próbę. 

Riccardo trzyma władzę Nowego Jorku i wie, że nikt mu nie dorówna. Nocami wyrównuje rachunki, mordując bez skrupułów. Niestety nie spodziewa się, że jego plany pokrzyżuje Emma walcząca o utrzymanie zasłużonego awansu. W momencie, gdy ona zrobi wszystko, by powiązać ze sobą wszystkie sprawy, on zdecyduje się zająć problemem w jej osobie. Będzie to relacja dynamiczna i wybuchowa a w najmniej spodziewanym momencie otworzy drzwi do wielkiej przygody.  

To moje drugie spotkanie z twórczością autorki i zauważalnie cieszy jej literacki rozwój. To co za pierwszym razem było przyjemne dla oka, dziś nabrało jeszcze bardziej złożonego znaczenia. Fabuła miała sens, dyktowała własne warunki i nie nużyła ani przez moment. Wręcz przeciwnie, intrygowała wszechobecnym niebezpieczeństwem, ekscytowała rodzącym się romansem, przekonywała do siebie sylwetką postaci, których z przyjemnością rozkładałam na czynniki pierwsze. Emma i Riccardo stanowili centralny punkt całej akcji i dzięki ich charyzmie oraz realistycznej pewności siebie, wszystko nabierało intensywności. Majsterek skutecznie wymykała się schematom, budowała własną opowieść, zaskakiwała w odpowiednich momentach. Sprawiła, że rodzące się uczucie miało swoje uzasadnienie, stawiane było na konkretnych fundamentach a przy tym kusiło wszechobecną tajemnicą oraz niebezpieczeństwem wiszącym w powietrzu. 

"Bestia z Nowego Jorku" to kawał dobrze przedstawionej historii od której trudno się oderwać. Dynamiczna, błyskotliwa, z bohaterami, którzy ani przez moment nie są nam obojętni. Myśląc, że mafijny romans już niczym mnie nie zaskoczy trafiam na twórczość autorki i jestem pełna podziwu! To idealna propozycja dla wszystkich romantyczek, które poza szybciej bijącym sercem oczekują także świadomej treści odwołującej się do współczesnych wartości. 

czwartek, 9 października 2025

"Trzy" Gabriela Pawlina

 
"Trzy" Gabriela Pawlina, Wyd. Filia, Str. 736

 

Tu każdy ma tajemnice. I nikt nie jest bez winy. 

 

Niebezpieczeństwo wisi w powietrzu a każdy z bohaterów wydaje się wiedzieć więcej niż chce ujawnić. Czy jesteście gotowi na wyścig z czasem? 

Debiut zaskakujący, ponieważ rozpisany na bardzo dużą ilość stron. Książka jest potężna, ale jednocześnie prowadzi to za sobą dobrze rozbudowaną akcję. Autorka od początku miała jasny plan na fabułę, który realizowała krok po kroku i jednocześnie wprowadziła gęsty od niepewności, mroczny klimat. Przyznaję, że nie spodziewałam się aż tak ciekawej opowieści a jednak czytając ją późnym wieczorem nie tylko zaangażowałam się w sprawy bohaterów, ale i próbowałam wyprzedzić fakty samemu łącząc wszystkie kropki. To zasługa dużej plastyczności słowa autorki a także jej emocjonalnego budowania scen, ponieważ wiele aspektów miało swoje odzwierciedlenie w realnym świecie. 

Wysiedlona wieś skrywa mroczną tajemnicę. To tam ktoś odnajduje zbezczeszczone zwłoki młodej kobiety. Robert Ceglarski rezygnuje ze swojego urlopu i zrobi wszystko, by odnaleźć zatarte tropy. Będzie musiał rozmawiać z ludźmi, którzy niechętnie będą udzielać odpowiedzi. Będzie także zmuszony na towarzystwo Aleksandy, którą ze sprawą połączą osobiste pobudki. Co z tego wyniknie? O tym musicie przekonać się sami!

Sam klimat nadaje tej historii innego wymiaru, ponieważ bazujemy na małej, zamkniętej na obcych wsi, na lasach otaczających wydarzenia z każdej strony oraz wszechobecnym mroku wpływającym na naszą wyobraźnię. Widzimy coś czego nie ma, albo tak dobrze się ukrywa, że dostrzegamy jedynie zarysy, razem z bohaterami ścigamy się z czasem i próbujemy znaleźć odpowiedzi nim morderca ponownie uderzy. To kryminał osadzony na schematach gatunku, ale zupełnie mi to nie przeszkadzało, gdy przewracałam kolejne strony w zawrotnym tempie. Wszystko było tutaj na swoim miejscu a autorka miała nade mną przewagę w postaci fabularnych twistów podsycających ekscytację, bo kiedy myślałam, że nic złego już się nie wydarzy, ktoś skutecznie mącił wypracowany spokój. 

"Trzy" to idealna propozycja po ciężkim dniu, która wciągnie nas na całego w intrygę opartą na ludzkiej bezduszności. W tle autorka odpowiada na trudne pytania, nawiązuje do ponadczasowych wartości, pokazuje jak wina powstała w przeszłości wpływa na teraźniejszość. Gabriela Pawlina wystartowała z podziwu godną precyzją, składając na nasze dłonie książkę idealną na jesienne popołudnia, która w duecie z kubkiem gorącej herbaty zapewni odpowiedni komfort psychiczny. 

środa, 8 października 2025

"Terapia" Sonia Rosa

 
"Terapia" Sonia Rosa, Wyd. Filia, Str. 312

 

Doktor Hill wkroczyła na drogę bez odwrotu.  


Niepokojąca historia bazująca na silnych emocjach to zawsze dobra opcja dla fanów gatunku. Sonia Rosa wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom i ponownie intryguje pomysłem na fabułę. 

Bardzo ciekawa opowieść zamknięta w kameralnej przestrzeni. Przede wszystkim koncentrujemy się na emocjach, które uderzają w nas z każdej strony i które ukazują okrucieństwo świata. Bohaterowie zderzyli się z niesprawiedliwością, która poruszyła ciąg przyczynowo-skutkowy, nadając bieg akcji i jednocześnie silnie uwiarygadniać fabułę. To niepokojący thriller odwołujący się do ludzkiej bezwzględności, od pierwszej do ostatniej strony ciekawie poprowadzony, plastycznie pisany, udowadniający zadziwiający efekt motyla.

Doktor Honorata od lat robiła wszystko, by pomóc swoim pacjentom wyjść z traumy. Sama jako nastolatka została zgwałcona, więc doskonale rozumiała ten trudny proces. Nic więc dziwnego, że w dniu poznania Agnieszki i jej trudnej historii, rodzi się w kobiecie żądza zemsty. Decyduje się zmanipulować jednego ze swoich pacjentów, by osiągnąć zamierzony cel, nie wiedząc, że skutki tego działania będą miały zaskakujące konsekwencje. 

Fabuła pęka w szwach od podjętych motywów i zaskakującej treści. Na niewielkiej przestrzeni dzieje się bardzo dużo, ale to co intryguje nas najbardziej to obraz zachodzących w postaciach zmian. Pod wpływem całej sytuacji Honorata i Agnieszka obierają różne drogi, wmieszany w całej zamieszanie pacjent intryguje swoim udziałem w psychologicznych rozgrywkach a rodzina cenionej doktor reprezentuje całą plejadę skrajnych wartości, gdy zamiast wsparcia i dobroci oferuje jedynie brak odpowiedniego zrozumienia. Otrzymujemy więc nie tylko sporą dawkę niebezpieczeństwa, dobrze poprowadzonej intrygi czy wartego poznania klimatu, ale i konkretne wartości dopełniające dzieła, wpływające na realność akcji czy zmuszające nas do głębszej analizy. Motyw gwałtu oraz sam proces uleczania psychiki wydaje się wisienką na torcie, gdy zaczynamy rozumieć, że każdy z nas walczy z własnymi demonami i szukanie pomocy nie jest ani wstydem, ani słabością. 

"Terapia" zatrzymuje na dłużej, angażuje, nie pozostawia nas obojętnymi. To kolejna w pełni przemyślana, świadoma historia odwołująca się do głęboko skrywanych lęków. Autorka udowodniła, że w pisaniu intryg nie ma sobie równych, manipulują czytelnikiem do samego końca. Jeśli więc szukacie książki idealniej do poczytania po ciężkim dniu, która w pełni wypełni nasze wieczory i nie da się odłożyć choćby na moment - zdecydowanie polecam.  

"Mity i legendy starożytnego Egiptu" Roger Lancelyn Green

 
"Mity i legendy starożytnego Egiptu" Roger Lancelyn Green, Tyt. oryg. Tales of Ancient Egypt, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 256

 

Egipt to jedna z najstarszych i najbardziej intrygujących cywilizacji świata. 

 

Roger Lancelyn Green powraca z kolejną porcją ciekawostek, by na nowo poruszyć naszą wyobraźnię oraz zaskoczyć nieznanymi do tej pory faktami.

Jestem wielką fanką wszelkich mitów i legend, więc po podobne publikacje sięgam, gdy tylko dostrzegę je w premierach. Nie inaczej było w tym przypadku, szczególnie, że znałam już autora od tej strony i bardzo miło wspominałam jego wcześniejszą książkę. Tym razem Green ponownie stanął na wysokości zadania, zbudował odpowiedni klimat i nadał swojej historii emocji potrzebnych do odpowiedniego realizmu. Bazował na prawdzie historycznej, na znanych opowieściach, ale wspomniał również o tych pominiętych przez czas a jednak równie ciekawych.

Egipt to cywilizacja, która wciąż oferuje więcej pytań niż odpowiedzi. Niesie ze sobą również moc wierzeń przekazywanych z pokolenia na pokolenie. Jedne są na tyle znane, że choć raz słyszał o nich niemal każdy, inne intrygują swoją tajemniczością. Autor zachęcając czytelnika otwiera przed nim świat niemożliwych zdarzeń i snuje swoją opowieść niczym doświadczony bajarz, dbając o odpowiednie tempo, atmosferę oraz plastyczność słowa.

Ozyrys, Izyda, Set, Ra, Horus - to oni u boku swoich pobratymców reprezentować będą pełną plejadę scen przesiąkniętych miłością, śmiercią, zemstą czy wybaczeniem, walczyć będą o drugie szanse, miejsce w świecie, wysoką pozycję. Nie cofną się przed niczym, by zdobyć założone cele, jednocześnie pisząc charakterystyczną dla egipskich wierzeń wizję życia pozagrobowego. Roger Lancelyn Green zebrał wszystko co istotne w swojej książce, choć zabrakło mi większej głębi rozciągniętej na większą liczbę stron, było bowiem ciekawie, angażująco, ale nazbyt szybko, ponieważ ciekawa nowych informacji już w parę chwil znalazłam się na ostatnich stronach. Nie umniejsza to natomiast całej książce, ponieważ mój apetyt na wszelkie mity i legendy wydaje się nie kończyć a to co otrzymałam od autora pozwoliło mi poznać świat, który do tej pory wydawał się dla mnie nieosiągalny. 

"Mity i legendy starożytnego Egiptu" wydaje się odpowiednią lekturą po ciężkim dniu, która wpływa na wyobraźnię, zatrzymuje przy sobie na jeden wieczór. Lekka, dobrze napisana, chwytająca najciekawsze mity, by zapewnić nam moc atrakcji i przyjemność czytania. Bogowie oraz herosi otwierają przed nami drzwi do świata, który zdecydowanie warto odwiedzić.  

wtorek, 7 października 2025

"Świecogłosy. Pięć niemożliwych prób" Jordan Lees

 
"Świecogłosy. Pięć niemożliwych prób" Jordan Lees. Tyt. oryg. The Impossible Trials of Benjamiah Creek, Wyd. Zygzaki, Str. 420

 

Benjamiah tęskni za magią.

 

Literatura dziecięca odkrywana na nowo wydaje się budzić w starszych jeszcze większy zachwyt niż pośród właściwych czytelników. Jak jednak przejść obojętnie obok błyskotliwych książek po brzegi wypełnionych niezapomnianymi przygodami? 

Lekka jak piórko, napisana w sposób bardzo swobodny a jednak odwołująca się do ponadczasowych wartości, nie zapominająca kształtować młody umysł odbiorcy. Nie obawiajcie się jednak nachalnego moralizatorstwa ukierunkowanego na dane tematy a po prostu zdarzeń pozwalających wyciągnąć własne wnioski czy podejmowanych przez bohaterów decyzji prowadzących do dany konsekwencji. Cała fabuła okazała się w pełni przemyślana, pozwalająca popuścić wodzę fantazji, ale mająca swój ciąg przyczynowo-skutkowy, dlatego od razu odsyłam Was do rozpoczęcia chronologicznego czytania.

Ponownie wkraczamy do świata magii i zagadek, gdzie wszystko wydaje się rządzić nowymi prawami. Benjamiah na powrót chce odzyskać to co utracone, więc zakłada maskę, której nie da się ściągnąć. Cień wydaje się pochłaniać dzieci, które przepadają bez wieści a Wreathenwold stanie w obliczy zagrożenia. Czy Benjamiah zdąży wszystko załagodzić nim skończy się Przesilato?

Fabuła pełna jest pomysłowych zdarzeń pobudzających na wyobraźnię i pozwalająca wraz z bohaterami pokonywać kolejne przygody czy stawiać czoła licznym niebezpieczeństwom. Autor zapewnił nam odpowiednie zwroty akcji, dopełnił całość różnymi emocjami, sięgnął po siłę przyjaźni, by dodać całości wiarygodnego wydźwięku. Sprawi, że w jego lekturze odnalazł się każdy, zarówno dojrzały, doświadczony czytelnik, jak i ten, który dopiero łaknie wiedzy i pożywki dla wyobraźni. 

"Świecogłosy. Pięć niemożliwych prób" to magia, niebezpieczeństwo, pomysłowe sceny i bohaterowie, których nie da się nie polubić. Lektura łącząca pokolenia, idealna do poczytania wspólnie z dziećmi. Zupełnie niepozorna a jednak kryjąca w sobie unikalne wnętrze, które uczy cierpliwości, pokory oraz walki z własnymi słabościami, jednocześnie pokazując dużą siłę przyjaźni. Zdecydowanie polecam!  

poniedziałek, 6 października 2025

"Kobiety niezłomnego ducha" Edyta Świętek

 
"Kobiety niezłomnego ducha" Edyta Świętek, Wyd. Mando, Str. 368

 

Szepty odwagi, trudy codzienności i wiara w lepsze jutro. 


Przeszłość puka do drzwi, troski nie dają łatwo o sobie zapomnieć a teraźniejszość wydaje się być wynikiem wcześniejszych decyzji. Bohaterowie serii Sandomierskie wzgórza wracają w pełnej krasie, by ponownie snuć swoje przejmujące historie.

Odsyłam Was do wcześniejszych tomów, ponieważ całość stanowi spójną lekturę pełną ukrytych znaczeń, zachęcającą do czytania pomiędzy wierszami. Autorka manewrując pomiędzy faktami nie tylko dokładała nowe smaczki, ale jeszcze mocniej pociągnęła rozwój kreacji swoich bohaterów, choć po wcześniejszej, udanej kontynuacji, sądziłam, że nie zdoła mnie już niczym zaskoczyć. A jednak Świętek na nowo bawi się plastyczną formą, kusi obietnicą subtelnych tajemnic wiszących w powietrzu, bazuje na prozie życia, aby każdy czytelnik mógł zaangażować się w treść oraz utożsamić z bohaterami. 

Marcjanna decyduje się na ryzyko nowej miłości. Niestety nie potrafi cieszyć się uczuciem, gdy w obliczu tragicznych wydarzeń jej syn pada ofiarą porwania. Eustachy mierzy się z doświadczeniami wojny i chociaż Alina robi wszystko, by odwrócić jego uwagę, mężczyzna decyduje się znaleźć wsparcie medyczne. Weronika natomiast dba o swoje dzieci mimo utraconego ciepła ze strony człowieka, który miał ją wspierać. Doprowadzona na skraj rozpaczy postanowi prosić o pomoc zielarkę. Losy ich wszystkich ponownie splotą się na drodze pełnej emocjonalnych perypetii.

Fabuła płynie swoim swobodnym rytem, ale nie nudzi nawet przez ułamek sekundy. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, dopracowane, dopełnione odpowiednimi detalami, sięgające po jak największą wiarygodność zdarzeń i kreacji postaci. To bohaterowie są tutaj największym atutem, ich trudne doświadczenia, zachodzące w nich zmiany, popełniane błędy czy wyciągane konsekwencje. Są stworzeni na wzór nas samych, więc doskonale potrafimy postawić się na ich miejscu, towarzyszyć im na każdym kroku, trzymać kciuki za posklejane serca, za odnalezienie własnego miejsca w świecie. Proza obyczajowa wyznacza drogę, prawdziwe życie ofiarowuje emocje i tak otrzymujemy historię od której nie sposób się oderwać. 

"Kobiety niezłomnego ducha" przyciąga do siebie nasze serce i rozum. To kolejna, trzymająca niezwykle wysoki poziom, część serii stanowiącej wyjątkową całość. Propozycja idealna na nadchodzące jesienne dni, otulająca nas swoimi ramionami, odnosząca się do dramatycznych wydarzeń postrzeganych z perspektywy pojedynczej jednostki. Pisana samymi uczuciami, szczera, dojrzała i bardzo inteligentna proza przekona do siebie nawet najbardziej wymagającego czytelnika.  

niedziela, 5 października 2025

"Queer" William Seward Burroughs

 
"Queer" William Seward Burroughs, Tyt. oryg. Queer, Str. 192

 

"Queer" to powieść-wyznanie. 

 

Trudna, wymagająca, mimo niewielkiej ilości stron niemożliwa do przeczytania w jeden wieczór. A jednak zdecydowanie warta poświęconego czasu jako książka zupełnie zmieniająca tok myślenia. 

William Seward Burroughs pisał powieści mające swoje konkretne cele. Nie moralizował, nie narzucał własnego zdania, ale jednocześnie wpływał na czytającego poprzez samą treść i podjęte w niej tematy. Jednak pośród całej jego twórczości powyższy tytuł wydaje się najbardziej interesujący, uderzający we współczesne czasy, mimo faktu pisana pierwszej wersji w 1952 roku. Autor ukrywał swoje dzieło przed światem i dopiero po latach "Queer" doczekała się swojej premiery. Nie bez powodu podjęto starania, by książka przeleżała swoje w szufladzie, ponieważ to osobiste dzieło, prezentujące główną postać jako alter ego samego Burroughsa.

Akcja powieści rozgrywa się w kameralnej przestrzeni dusznego Meksyku. Śledzimy losy Williama Lee, który zatapiając się w tłumie emigrantów, chodząc od baru do baru, próbuje pokładać w głowie rozsypane elementy własnej tożsamości. Uderza w niego wiele silnych, skrajnych emocji a popadanie w erotyczne obsesje nie pozwoli mu łatwo wypłynąć na powierzchnię. 

Chociaż całość pisana jest bardzo lekko, momentami wręcz lirycznie i od pierwszej do ostatniej strony bardzo plastycznie, to sama akcja jest ciężka dla czytelnika i zmuszająca go do głębszej analizy. Każdy ruch bohatera, każda jego myśl czy podejmowane kroki mają swoje konsekwencje zarówno w jego przestrzeni fizycznej jak i psychicznej. I nie zawsze potrafi sobie łatwo z tym poradzić. Kiedy już przyzwyczaimy się w narracji i staniemy u boku Williama z zaskoczeniem zaobserwujemy jak banalna jest proza jego istoty - potrzeba miłości, akceptacji, zrozumienia, bliskości drugiego człowieka, co przekłada się na każdego z nas. 

"Queer" uderzy w czytelnika indywidualnie i pozwoli odpowiedzieć na trudne pytania. Będzie to lekcja warta zapamiętania, jednak sądzę, że nie każdemu przypadnie do gustu. Jeśli jednak poszukujecie lektur intensywnych, zakręconych, innych niż wszystkie - zdecydowanie dajcie jej szansę. Kryje się tutaj bowiem głębia kierowana do współczesnego świata mimo czasów, w których powstała. Zarezerwujcie dla niej wolny wieczór i pozwólcie zaskoczyć się prozie innej niż wszystkie. 

sobota, 4 października 2025

"Dziecko lekarza" Daniel Hurst

 
"Dziecko lekarza" Daniel Hurst, Tyt. oryg. The Doctor's Child, Wyd. Filia, Str. 304

 

On nie żyje, a jego córka pragnie zemsty… 

 

Cykl Żona lekarza powraca, by ponownie intrygować nas swoją treścią. Działa mocno psychologiczne i zaskakuje mrocznymi zakamarkami ludzkiej duszy.

Jeśli lubicie podobne historie, zachęcam Was do zachowania chronologii. Powyższy tytuł jest dopełnieniem wcześniejszych wydarzeń i najbardziej posmakuje, gdy poznacie cały ciąg przyczynowo-skutkowy. Nie pożałujecie wyboru jeśli lubicie lektury z silnym motywem analizy ludzkich zachowań, ponieważ właśnie ten temat jest domeną Hursta - zmiany zachodzące w bohaterach, konsekwencje ich decyzji oraz wszechobecne kłamstwa prowadzące do nieuchronnej katastrofy. Autor nie skupia się na samej istocie thrillera a po prostu buduje gęsty klimat niepewności i tym samym igra sobie z naszą wyobraźnią. 

Fern, Alice, Evelyn i Cecilia. To one zdominują fabułę w ostatecznym zamknięciu przejmującego dramatu powiązanych ze sobą osób. Obserwować będziemy je z dystansu, dostrzeżemy niepewne decyzje, poszukiwanie własnego miejsca w świecie a także próbę zerwania z przeszłością. Będziemy trzymać kciuki za ostateczne odnalezienie prawdy, podążymy ścieżką złagodzenia wieloletniego dystansu. Jak to wszystko się potoczy? O tym musicie przekonać się sami.

Fabuła wydaje się prosta, zmierzająca ku rozwiązaniu intrygi zawiązanej już na pierwszych stronach. Jednak to tylko pozory, którymi Hurst zasłania nam oczy. Bardzo szybko okazuje się bowiem, że tuż pod powierzchnią kryje się wiele zaskoczeń, ślepych zaułków oraz wyzwań czyhających na bohaterów, które całkowicie zmienią bieg wydarzeń. Na zaledwie trzystu stronach autor poprowadził akcję opartą na zrozumiałych działaniach, oparł opowieść na wartościach prozy życia i zmącił to silnymi emocjami, które zaprosiły nasze szare komórki do głębszej analizy. Nic nie było bowiem takie, jakie wydawało się na pierwszy rzut oka i ta ekscytacja z poznawania nowych faktów wydawała się najlepszym aspektem książki. Muszę jednak przyznać, że całość trzymając poziom swoich poprzedniczek mogła się pochwalić dobrze skonstruowaną treścią, która może niekoniecznie przywoływała szok czy niedowierzanie, ale budziła subtelny lęk zapewniający odpowiedni napływ wrażeń.

"Dziecko lekarza" to odwołanie do ludzkich instynktów, które z każdą kolejno przerzuconą stroną udowadniać będą złożoność człowieka.  Napisana z pomysłem, wykorzystująca swój potencjał, kontrolująca wszechobecny chaos. To jednak lżejsza wersja thrillerowych rozgrywek, idealna do przeczytania po ciężkim dniu, w duecie z kubkiem gorącej herbaty - oderwie myśli, wciągnie w opowieść skomplikowany relacji pomiędzy postaciami. 

piątek, 3 października 2025

"Witrażysta" Ludwik Lunar

 
"Witrażysta" Ludwik Lunar, Wyd. Filia, Str. 496

 

Gdy spoglądasz w otchłań, ona również patrzy na ciebie. 

 

Ludwik Lunar ponownie wita nas mrocznym, ciężkim, przerażającym thrillerem, w którym wszystko może się wydarzyć. To nie jest lektura dla czytelników o słabych nerwach, natomiast ci, którzy uwielbiają wyzwania, będą zachwyceni.  

Jest w twórczości autora coś takiego, że trudno przejść obok jego książek obojętnie. Jako fanka gatunku zawsze pozostawiam to co aktualnie czytam i wkraczam do bezwzględnego świata, w którym króluje ludzka bezwzględność. Plastyczny styl oraz odpowiednia umiejętność manewrowania pomiędzy skrajnymi emocjami skutecznie skupiają naszą uwagę a złożone sylwetki postaci, idealne do głębszej analizy, dopełniają dzieła. Sama treść podsycana niepewnością oraz niepokojąca atmosfera prowadzą nas po nitce do kłębka, by po raz kolejny udowodnić niekłamany talent Lunara. 

Olga Wierzbicka zostaje oddelegowana do odnalezienia zaginionej kobiety. Nie spodziewa się, że niebawem jej droga przetnie się z komisarzem Adamem Reznerem, który będzie miał własne powody, by zaangażować się w śledztwo. Razem odkryją przerażające informacje na temat nieuchwytnego mordercy i zaczną ścigać się z czasem, gdy ciała kobiet pełne odłamków szkła zaczną być odnajdywane w okolicy.  

To książka jedyna w swoim rodzaju, podejmująca zaskakujące kwestie. Autor balansując na granicy zdecydował się pójść o krok dalej i chociaż wkradła się tutaj swoista poetyckość za sprawą poczynań obsesyjnego mordercy, to fale brutalności niosły ze sobą silne doświadczenia. Próbując rozkładać na czynniki pierwsze wszystkie postacie sama dałam się wciągnąć w grę, która wydawała się rządzić własnymi warunkami. Mnogość wątków w połączeniu z różnymi gatunkami zaowocowała imponującą głębią, gdy kryminał wciskał mnie w fotel, thriller działał na przestrzeni psychologicznej a poboczne wątki pięknie podkreślały współczesne problemy, ludzką bezwzględność i nazbyt szybko wydawane oceny, bez analizy faktów, bez zajrzenia w głąb siebie. Fabuła oddaje znaczenie zła obracanego pod wieloma kontami, tworząc hipnotyzującą całość. 

"Witrażysta" budzi wiele intensywnych emocji. Mimo akcji rozłożonej na pięćset stron, trudno jest rozstać się z książką choćby na moment. Bardzo gęsta, bardzo klimatyczna, niezwykle uzależniająca praktycznie od pierwszej strony. Znam wszystkie książki Ludwika Lunara, każda z nich zasługuje na słowa pochwały, ale wydaje mi się, że w swoim najnowszym dziele sam podbił poprzeczkę jeszcze wyżej. To książka dla tych, którzy nie boją się ryzyka, którzy czytają pomiędzy wierszami i na pewno nie mają słabych nerwów. 

czwartek, 2 października 2025

"Sekret" Sara Antczak

 
"Sekret" Sara Antczak, Wyd. Filia, Str. 272

 

Przyjaźń aż po... grób.

 

Prozę Sary Antczak poznałam za sprawą książki "Gra", którą po dziś dzień wspominam jako jedną z ciekawszych propozycji gatunku. Z przyjemnością zdecydowałam się na najnowsze dzieło autorki, które od początku wykazywało równie wysoki poziom. 

Chociaż książka jest stosunkowo krótka, bo liczy sobie niecałe trzysta stron, ma wszystko co niezbędne, by trzymać w rosnącym napięciu. Dobrze przedstawiony klimat już na wstępie wita nas gęstą atmosferą a dalej jest tylko lepiej, gdy możemy zagłębić się w psychologiczne motywy kreacji postaci.  

Iga pojechała z przyjaciółkami w góry a obudziła się ciemnej, brudnej piwnicy. Nic nie pamiętała z ostatnich dni a strach potęgowała obecność tajemniczego mężczyzny. Przywoływał on wspomnienia tocząc dziwną grę i chociaż dziewczyna robiła wszystko, by przetrwać, w głowie wciąż pojawiało się kluczowe pytanie: co tak naprawdę wydarzyło się w górach? 

Czasami kameralna przestrzeń i mocny nacisk skrajnych emocji wystarczą, by w pełni pobudzić naszą wyobraźnię. Autorka sięgnęła po absolutne minimum a jednak stworzyła solidną treść od której dostajemy wypieków na twarzy. W naszej głowie pojawia się więcej pytań niż odpowiedzi, próbujemy łączyć kropki, by ostatecznie zderzyć się ze ślepym zaułkiem i podjąć grę od nowa. Właśnie o to tutaj chodzi: o intrygę, kontrolowany przez porywacza chaos, o wydobycie głęboko skrywanego lęku. Owszem, współczujemy bohaterce sytuacji, w której się znalazła, ale jednocześnie jesteśmy zachwyceni całą otoczką, dopracowaną akcją, odpowiednim tempem, wszechobecnym mrokiem napędzającym machinę zła. To bardzo niepozorna książka, która skrywa w sobie imponujące wnętrze.

Powiedzieć, że jestem zachwycona "Sekretem" to jakby nie powiedzieć nic. Uważam, że Sara Antczak stanęła na wysokości zadania i złożyła na nasze dłonie powieść, która skutecznie wybija się spośród tłumu. Niepokojąca, uzależniająca, inna niż wszystkie, angażująca szare komórki i przywołująca koszmarne sny. Dawno nie spotkałam się z tak dobrą historią, która - jestem tego pewna - zachwyci nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Dla fanów gatunku, lektura obowiązkowa. 

środa, 1 października 2025

"Lights Out" Navessa Allen

 
"Lights Out" Navessa Allen, Tyt. oryg. Lights Out, Wyd. Czwarta Strona, Str. 528

 

Ile jesteś w stanie znieść?

 

Kto lubi dziwne, zakręcone książki, w których wszystko może się wydarzyć, ręka w górę! Dobrze trafiliście, ponieważ Navessa Allen proponuje cykl dedykowany wszystkim miłośnikom mocnych wrażeń.

Pierwszy tom rozpoczyna się z przytupem i zwiastuje bardzo intrygującą, nieszablonową serię. Autorka cechuje się bardzo dużą inteligencją, bystrze tworzy fabułę oraz kreuje bohaterów, dopełniając całości ironią, sarkazmem oraz możliwością czytania pomiędzy wierszami. W całej książce chodzi przede wszystkim o skrajne emocje, które bombardują czytelnika z każdej strony, ale nie oznacza to jednocześnie, że Allen zapomniała o sensie wydarzeń. Wręcz przeciwnie, wszystko jest tutaj klarowne i mające poparcie w ciągu przyczynowo-skutkowym a plastyczny styl i zauważalna głębia sprawiają, że strony praktycznie przerzucają się same. 

Aly to pielęgniarka na oddziale ratunkowym, która zabija samotność stalkowaniem w świeci tajemniczych mężczyzn. Marzy jej się niebezpieczna przygoda z ekscytującym, miłosnym zabarwieniem. Szczególnie Facet Bez Twarzy daje jej do myślenia. John natomiast w świecie wirtualnym przekracza wszystkie granice. Nie boi się łamać zasady, gdy nikt nie może złapać go za rękę. Obydwoje poszukują namiętności z pogranicza erotyzmu, ale nie spodziewają się tego co przyniesie im najbliższa przyszłość.  

Bardzo pomysłowa, zabawna i intrygująca do ostatniej strony. Fabuła może pochwalić się samymi pozytywnymi aspektami, ponieważ reprezentuje sobą wszystko co najlepsze i pozostawia słodki smak udanej przygody. Z jednej strony jesteśmy podekscytowani rozwojem akcji, która ewidentnie wymyka się wszelkim schematom i buduje własny, niepowtarzalny klimat, z drugiej wybornie bawimy się w towarzystwie charyzmatycznych bohaterów o bogatej osobowości, którzy nie od początku ujawniają wszystkie swoje tajemnice. Ich losy koncentrują się wokół namiętności, nie brakuje wybuchów, słownych przepychanek, scen ociekających motywami tylko dla dorosłych, ale jednocześnie całość przedstawiona jest lekko, ze smakiem, tak, by trafić w gust każdego czytelnika. W ten sposób autorka koncentruje naszą pełną uwagę, daje do myślenia, pobudza wyobraźnię, zapewnia kilka wieczorów z ponad pięciuset stronicową książką, która jest zaplanowana, momentami rozczulająca, kiedy indziej przyspieszająca bicie serca aż w końcu udowadniająca inspirację z prozy życia. 

"Lights Out" ma w sobie zadatki na serię, która wyznaczy własne warunki. Pisana z pomysłem i w pełni wykorzystująca swój potencjał. W dodatku Allen zaostrza nasz apetyt na więcej, pozostawiając w powietrzu obietnicę równej, o ile nie lepszej, kontynuacji. To historia dedykowana czytelnikom poszukującym mocnych wrażeń, którzy nie boją się ryzyka, ale jednocześnie lubią utożsamiać się z bohaterami, ponieważ trudno pozostawać obojętnym na ich losy, kiedy wszechobecne emocje wydają się towarzyszyć na każdym kroku. 

wtorek, 30 września 2025

"Gwiazdy na włoskim niebie" Jill Santopolo

 
"Gwiazdy na włoskim niebie" Jill Santopolo, Tyt. oryg. Stars in an Italian Sky, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 368

 

Niesamowita historia dwóch par kochanków, których dzielą dziesięciolecia, lecz łączy długo skrywany rodzinny sekret. 

 

Autorka powieści "Światło, które utraciliśmy" powraca z kolejną ekscytującą historią, w której miłość oraz rodzinne dramaty ponownie staną na pierwszym miejscu.

Wydaje się, że Włochy to idealna przestrzeń dla wszystkich romantycznych historii, szczególnie tych wielopokoleniowych. Santopolo wykorzystując ten motyw zbudowała złożoną opowieść pełną ukrytych znaczeń, która jednocześnie w nienachalny sposób odnosiła się do ponadczasowych wartości. Sporo ponad trzysta stron zagwarantowało nam niezapomniany klimat, bogatą paletę emocji, plastyczny przekaz czy plejadę bohaterów, których losy złożyły się na przejmujący, wręcz dramatyczny obraz zdarzeń.

Vincenzo i Giovanna w roku 1946 zaczynają pałać do siebie uczuciem, które nie powinno mieć miejsca. Mają poczucie bolesnych różnic pomiędzy sobą a działając wbrew rodzinom sprowadzają na siebie niebezpieczeństwo. Wybiegając dalej w przyszłość czytamy o losach Cassandry oraz Luki, którzy zakochani w sobie po uszy nie spodziewają się, że jedną decyzją wzbudzą kurz dawnych wspomnień i odkryją tajemnicę własnych dziadków.  

Akcja powieści rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych co już jest sporym atutem. Możemy z różnych perspektyw przyjrzeć się skutkom podejmowanych przez postacie decyzji. Autorka zadbała o to, by całość miała jasny i jednocześnie zaskakujący ciąg przyczynowo-skutkowy, więc z przyjemnością podążałam tym tropem snując własne domysły. Otuliły mnie zmysłowe emocje, miłość uderzała z niemal każdej strony, ale wyznacznikiem tej historii były liczne problemy do pokonania, które uprzykrzały życie bohaterom i pokazywały, że szczęście ma swoją cenę. Czytamy zatem o dążeniu do odnalezienia własnego miejsca, o potrzebie akceptacji, zrozumienia oraz wielkiej wartości człowieka tuż obok nas a także o tajemnicach z przeszłości, których piętno nie cichnie, nim nie zostaną w pełni rozwiązane czy trudnym politycznym zagrywkom niespodziewanie mieszającym w fabule. Trudno przez to oderwać się od lektury, trudno nie analizować wszystkich scen, które tak barwnie rozgrywają się w naszej wyobraźni.  

"Gwiazdy na włoskim niebie" to wielowarstwowy, złożony, emocjonalny obraz różnych odcieni miłości. Książka piękna w swojej prostocie, opowiadająca o wewnętrznych walkach serca i rozumu oraz ukazująca pięknie przedstawione tła wydarzeń, ponieważ zarówno Nowy Jork jak i Genua czy jej okolice stają się pełnymi obrazami w naszej wyobraźni. Lektura wydaje się więc idealnym wyborem na wolne wieczory, która rozpali zmysły, da do myślenia, nie pozostawi nas obojętnymi. 

poniedziałek, 29 września 2025

"Zbrodnia i rubin" Helena Dixon

 
"Zbrodnia i rubin" Helena Dixon, Tyt. oryg. Murder at the Dolphin Hotel, Wyd. Mando, Str. 320

 

Pokój z widokiem na… zbrodnię. 

 

Jesień to czas, kiedy wszystkie książki wydają się smakować bardziej. A na pewno kryminały. Dlatego sięgając po powieść Heleny Dixon doskonale wiedziałam, że czeka mnie wyjątkowa przygoda.

Przemyślana, dopracowana, odpowiednio zabawna. Pisana z lekkością i swobodą, bardzo plastyczna oraz obrazowa a w dodatku wprowadzająca na scenę odpowiedni klimat. Czy można życzyć sobie czegoś więcej? A tak, bohaterowie również mają tutaj swoje pięć minut! Wydaje się, że autorka nie zapomniała o niczym składając na nasze dłonie pierwszy tom serii Tajemnice panny Underhay, który wciąga już od pierwszych stron i pozostawia apetyt na więcej, ponieważ z tak smacznie wykreowaną główną bohaterką ma się chrapkę na więcej podobnych przygód.

Kitty Underhay nie może się doczekać tego co nadchodzi. Niespodziewanie przejmuje stery nad rodzinnym hotelem i jednocześnie marzy o balu maskowym z udziałem słynnej piosenkarki jazzowej. Niestety nic nie przychodzi za darmo. Dlatego kobieta szybko zostanie wmieszana w szereg niepokojących zdarzeń, gdy ktoś zacznie włamywać się do pokoi a miasto obiegnie wieść o zaginionym rubinie. Na szczęście u jej boku stanie pewien odważny ochroniarz i razem będą ścigać się z czasem, by zdemaskować potencjalnego mordercę.

Przyjemna dla wyobraźni fabuła charakteryzuje się wyjątkowo dobrze przedstawionym klimatem. Akcja rozgrywa się w latach 30. XX wieku i chociaż bazuje na schematach typowych dla gatunku, nie jest to żadnym minusem. Wręcz przeciwnie, autorka inspirując się prozą Aghaty Christie zbudowała własną formę retro klimatu, wprowadziła nas na bogate salony luksusowych hoteli, dorzuciła garść blichtru oraz niekończące się intrygi. Na ponad trzystu stronach autorka zadbała o odpowiednią dynamikę, zaskoczenia oraz ślepe zaułki, podsycała naszą niewiedzę mylnymi tropami, budowała napięcie pomiędzy Kitty i Matthew, którzy łącząc siły zaczynali zacieśniać wyjątkowy sojusz. I przez to wszystko specjalnie wydłużałam sobie czytanie, ponieważ nie chciałam opuszczać miejsca, w którym tak dobrze się odnalazłam.

"Zbrodnia i rubin" to idealna propozycja na jesienne dni, kiedy pogoda nie zachęca do wychodzenia z domu a nasza wyobraźnia potrzebuje dodatkowych bodźców. Helena Dixon wystartowała z zapasem, obiecując nam kolejne ekscytujące przygody Kitty, więc w oczekiwaniu na ciąg dalszy zachęcam Was do lektury, która intryguje, pozwala łączyć kropki, przywołuje atmosferę przeszłych lat w rozgrywce, w której wyścig z czasem okaże się kluczowy dla dalszych wydarzeń. 

niedziela, 28 września 2025

"Jeśli to cię uszczęśliwia" Julie Olivia

 
"Jeśli to cię uszczęśliwia" Julie Olivia, Tyt. oryg. If It Makes You Happy, Wyd. Czwarta Strona, Str. 496

 

Nie mogliby bardziej się od siebie różnić.  

 

Życie pisze własne scenariusze i nigdy nie możemy być pewni co przygotuje dla nas na kolejny dzień. Przekonała się o tym bohaterka powieści Julie Olivii, która stanęła w obliczu małych, prywatnych wyzwań.

Trafiłam na tą powieść, ponieważ jestem typową jesieniarą i przyciąga mnie wszystko w tym klimacie. Okładka okazała się chwytliwa, opis z tyłu zaintrygowała na tyle, żebym od razu zabrała się za lekturę. I okazało się, że był to strzał w dziesiątkę, ponieważ Olivia trafiła stylem idealnie w mój gust pisząc lekką, ale jednocześnie bardzo angażującą historię opartą na wiarygodnych, życiowych problemach. Podobnie było z kreacją postaci, którzy mieli charyzmatyczne osobowości i mierzyli się z własnymi demonami co prowadziło do podejmowania decyzji oraz związanych z nimi konsekwencjami. I tak toczyła się akcja pisana w sposób emocjonalny, serdeczny, otwarty na czytelnika, który z przyjemnością przerzucał kolejne strony, by dowiedzieć się jak to wszystko się potoczy. 

Michelle szukała wytchnienia. Miała nadzieję, że Copper Run oderwie jej myśli od rozwodu. Zdecydowała się na nowo rozkręcić rodzinny pensjonat, ale nie spodziewała się, że już na starcie wszystko będzie szło zupełnie na opak. W dodatku po sąsiedzku mieszkał Cliff, lokalny ulubieniec, mężczyzna idealny. Kobieta robiła wszystko, by realizować swój plan i trzymać się od niego z daleka, ale przecież nie od dziś wiadomo, że przez żołądek do serca... A wypieki Cliffa roznosiły się wyjątkowym zapachem po całym miasteczku.

Lekka jak piórko, przyjemna dla wyobraźni, subtelnie ironiczna w odpowiednich momentach, więc przywołująca na twarzy szczery uśmiech. Wspaniale było wkroczyć do świata wykreowanego przez autorkę, poznać jej bohaterów i trzymać za nich kciuki. Chociaż nie uniknęliśmy pewnych klasycznych schematów, zupełnie nie przeszkadzało to w całej zabawie, ponieważ najważniejsze były uczucia, powoli rozwijająca się relacja czy sam styl autorki, bardzo plastyczny, wręcz przypominający ekranizowane romanse. Całość utrzymana na odpowiednio wysokim poziomie dopełniona została przyjemnymi dla wyobraźni detalami i w ten sposób otrzymaliśmy słodkie (ale nie przesłodzone!) połączenie prozy obyczajowej z wyraźnymi romantycznymi elementami. Zarówno Michelle jak i Cliff szybko odnaleźli ze mną wspólny język, więc nawet cieszę się, że ich przygoda została rozłożona na prawie pięćset stron.

"Jeśli to cię uszczęśliwia" pozwala zapomnieć o ciężkim dniu i zaangażować się w opowieść, która otula nas niczym ciepły kocyk. Dobrze napisana, odpowiednio emocjonalna, z postaciami, które ani przez chwilę nie są nam obojętne. Julie Olivia stworzyła idealny jesienny romans, który rozwija się powoli i podąża w stronę bardzo dobrze przedstawionego finału. Nie można było chcieć więcej! Jeśli więc szukacie satysfakcjonującej lektury na niezapomniany wieczór - zdecydowanie polecam.

sobota, 27 września 2025

"Twarda sztuka" Meghan March

 
"Twarda sztuka" Meghan March, Tyt. oryg. Hard Charger, Wyd. Editio Red, Str. 120

 

Lia McLaren przeszła przez prawdziwe piekło. 

 

Meghan March nieodmiennie zachwyca techniką oraz pomysłowością nawet w krótszej wersji swoich romantycznych opowieści. Czy i tym razem stanęła na wysokości zadania? Zdecydowanie!

Na początek warto zaznaczyć, że zachowanie chronologii nie jest obowiązkowe. To bardziej uniwersum emocjonalnych uniesień niż ciąg przyczynowo-skutkowy, ale osobiście polecam zacząć od początku. Raz, March pisze bardzo dobrze, ekscytująco i z zabarwieniem ironiczno-sarkastycznym, więc jej bohaterowie mają pazur, wszyscy, także ci pozornie niewiele wnoszący do fabuły. Dwa, tutaj atmosfera romantyzmu dyktowana jest surowymi warunkami prozy życia, nie ma słodkich, naiwnych scen przyprawiających o mdłości a konkretne zdarzenia przyspieszające bicie serca. To, oraz znaczący, wysoki poziom, łączy obie części serii. 

Lia przeszła przez piekło, ale dzięki dwóm komandosom odnalazła swoje miejsce na farmie. Mogła zacząć od nowa i w końcu poczuć się bezpieczna. Cam i Travis byli przyjaciółmi walczącymi u swojego boku. Podzieliła ich natomiast obecność zniewalającej dziewczyny. Nikt nie spodziewał się, że Lia nie będzie chciał wybierać. Będzie chciała ich obu.

Myślę, że tło wydarzeń warto potraktować z przymrużeniem oka. Świat po apokalipsie pełen niekontrolowanego chaosu stanowił niemałe zagrożenie dla bohaterów, ale oni sami niekoniecznie wydawali się tym wszystkim przerażeni. Liczyły się emocje a tych było co nie miara, ponieważ autorka po raz kolejny sięgnęła po pełnokrwisty romans z silnymi namiętnościami. Fabuła wyraźnie dedykowana wyłącznie pełnoletnim czytelnikom mimo swoich niewielu stron rozpalała do czerwoności. Jednak March nie zapomina o akcji, jej fabuła ma sens oraz konkretny bieg, kilka wątków nakłada się na siebie tworząc spójną całość zachwycając podejściem do tematu oraz dużą szczegółowością zdarzeń.

"Twarda sztuka" to tytuł idealnie oddający sens całej fabuły. Czytamy bowiem o bohaterce wystawionej na ogromną próbę, która udowadnia czytelnikom siłę swojego charakteru. A romans? On podsyca osobowość postaci i udowadnia nieszablonowe myślenie Maghan March. Lektura w sam raz na jedno leniwe popołudnie, krótka, ale jednocześnie pomysłowa, treściwa i ekscytująca od pierwszej do ostatniej strony!

piątek, 26 września 2025

"Słodki obłęd" Jodi Picoult, Jennifer Finney Boylan

 
"Słodki obłęd" Jodi Picoult, Jennifer Finney Boylan, Tyt. oryg. Mad Honey, Wyd. Poznańskie, Str. 528

 

Dwie historie, jedno złamane serce i jedno utracone życie. Nie oderwiesz się od lektury. 

 

Spośród wszystkich znanych mi, wyjątkowych autorek powieści obyczajowych, do prozy Jodi Picoult mam największy sentyment. To ona pokazała mi najpiękniejsze aspekty tego gatunku i to ona niezawodnie, po dziś dzień, wzbudza we mnie wiele silnych emocji. 

W najnowszej książce autorka zdecydowała się na duet i muszę przyznać, że obie panie odnalazły wspólny język. Ich opowieść od pierwszych stron bogata była w silne emocje oraz kreacje bohaterów do głębszej analizy a do samego końca realny klimat angażujących zdarzeń dodawał całości kolorytu. Zauważalnie obie autorki krok po kroku realizowały doprecyzowany plan i to przełożyło się na wiarygodność podjętych tematów, których było naprawdę sporo. Na przestrzeni całej fabuły poruszono wiele ponadczasowych kwestii, by z plastycznie przedstawionej powieści obyczajowej zrobić ją jeszcze bardziej ekscytującą. 

Olivia zdecydowała, że czas zacząć wszystko od nowa. Odeszła od męża, wróciła w rodzinne strony i zaczęła prowadzić pasiekę po ojcu. Samotnie wychowywała Ashera a gdy ten podrósł, samotnie radziła sobie z jego problemami. Nie spodziewała się jednak, że jego młodzieńcza miłość zmieni się w całkowite piekło, gdy Lily umrze a jej syn zacznie wyjawiać sekrety, które całkowicie zmienią jego zaangażowanie w sprawę. 

To złożona, wielowarstwowa, nawet wieloetapowa powieść odnosząca się do dwóch pokoleń: matek, próbujących poskładać w całość roztrzaskane na kawałki życie oraz ich dzieci, poszukujących własnego miejsca w świecie. I chociaż wydaje się to banalne, im więcej stron przerzucimy, tym więcej buzuje w nas skrajnych uczuć, ponieważ losy postaci nie tylko są dla nas w pełni zrozumiałe, ale jednocześnie zaskakująco bliskie. Autorki piszą o prawdzie, która otacza nas na co dzień, rozkładają na cząstki ludzkie lęki oraz pragnienia, by jak najlepiej im się przyjrzeć. Poruszeni losami kobiet próbujących radzić sobie w trudnej sytuacji zagryzamy zęby, by hamować łzy. Świadomi dylematów młodych ludzi drżymy nad ich niepewnym jutrem. Ta książka wydaje się być wyjątkowa pod każdym względem, bardzo dojrzała, pisana z pełną świadomością, bardzo szybko łapiąca kontakt z czytelnikiem a co najważniejsze - pozostająca w pamięci na długo po zamknięciu ostatniej strony. 

"Słodki obłęd" to przepełniona silnymi emocjami książka, w której każdy ruch bohaterów wydaje się wywoływać lawinę kolejnych problemów. Powieść niesamowicie uczuciowa, intensywna, bardzo, mądrze, błyskotliwie przedstawiona a przez to przekonująca do siebie nawet najbardziej wymagającego czytelnika. To zauważalny powrót najlepszej strony Jodi Picoult, która łącząc siły z drugą autorką stworzyła niebywałą opowieść mającą wiele do powiedzenia.

środa, 24 września 2025

"Głęboko pogrzebany i inne opowiadania" Naomi Novik

 
"Głęboko pogrzebany i inne opowiadania" Naomi Novik, Tyt. oryg. Buried Deep and Other Stories, Wyd. Rebis, Str. 416

 

Naomi Novik zabiera nas w oszałamiającą podróż przez znane z poprzednich jej książek krainy baśni i fantasy, mity i historię.

 

Każdy fan prozy Naomi Novik poczuje się mile zaskoczony jej najnowszym dziełem, ponieważ autorka otwiera przed nami zbiór opowiadań osadzonych w stworzonych przez siebie krainach. 

Nie bójcie się krótkiej formy, szczególnie tak dobrze napisanej. Pozwala ona w pełni popuścić wodze fantazji i udać się do miejsc pełnych niezapomnianych wrażeń. Trzynaście różnorodnych opowiadań odnajdzie swoje miejsce w gustach różnych czytelników i pozwoli na chwilę odłożyć na bok codzienne obowiązki. Novik posługuje się lekkim, plastycznym stylem i nie koncentruje uwagi na wielu szczegółach, pozwalając na snucie własnych domysłów. Jej historie są połączone ze sobą baśniowym klimatem i miejscem rozgrywania akcji, ale jednocześnie nie budują ciągu przyczynowo-skutkowego, więc można czytać je według uznania. 

Temeraire otwiera ponownie swoje oblicze. Przenosimy się do starożytnego Rzymu i obserwujemy poczynania Marka Antoniusza mającego pod swoją opieką pewną smoczycę. W alternatywnej wersji Dumy i uprzedzenia służymy razem z Elizabeth w Korpusie Powietrznym. Ariadna strzec będzie Minotaura w Labiryncie a Sherlock Holmes gdzieś się zawieruszy. I to zaledwie wstęp do pochłaniających przygód przeanalizowanych na nowo.

Opowiadania są różne, jedne mniej, drugie bardziej dynamiczne. Wszystkie natomiast konkurują o uwagę pod względem kreatywności. Bardzo lubię wszelkie retellingi a w tym przypadku spodobały mi się jeszcze bardziej za sprawą inteligentnych przeróbek, odwołania do współczesnych problemów czy nawet nutki ironii pobrzmiewającej na drugim planie. Autorka nie zapomniała o opowieści nawiązującej do Scholomance, bawiła się treścią, żonglowała emocjami, pokazała się z najlepszej strony w krótkiej formie co ładnie uwypukliło jej warsztat. Polskie wstawki za sprawą bohaterów, sympatyczna atmosfera oraz duża różnorodność sprawią, że każdy znajdzie tu coś dla siebie.

"Głęboko pogrzebany i inne opowiadania" to idealna propozycja na szybko nadchodzące, jesienne wieczory. Pozwala na dawkowanie sobie wrażeń, na wybór według indywidualnych potrzeb. Poruszająca czułe struny wyobraźni szybko angażuje w przygody, które wydają się nie mieć końca. Każde opowiadanie pochwalić się może odrębnością, pomysłem oraz dobrym wykonaniem a co najlepsze opiera się na znanych bajkach, legendach czy wierzeniach odgrzewając je na nowo. 

wtorek, 23 września 2025

"Sycylijskie dziedzictwo" Jo Piazza

 
"Sycylijskie dziedzictwo" Jo Piazza, Tyt. oryg. The Sicilian Inheritance, Wyd. Czwarta Strona, Str. 400

 

Dawno planowana podróż na Sycylię, sporny spadek i tajemnica skrywana przez dekady. 

 

Sięgając po książkę Jo Piazza wiedziałam, że to lektura dla mnie. Niosła zapowiedź wszystkich wartościowych dla mnie motywów: trudne rodzinne relacje, tajemnicę sprzed lat oraz miłosne rozterki. Ostatecznie spełniła je wszystkie i dorzuciła kilka ekscytujących bonusów. 

Piękna proza płynąca własnym rytmem. Nawiązująca do czasu, który ucieka zbyt szybko, do ulotnych chwil wartych zapamiętania. Uczy czytelnika żyć tu i teraz, cieszyć się momentami, doceniać ludzi, których ma się obok siebie. Nie jest jednak moralizatorska, nie narzuca własnych prawd a to wszystko wyczytać możemy po prostu pomiędzy wierszami, wyciągając wnioski z losów bohaterów. To oni bowiem stanowią najważniejszą część historii, ponieważ ich wiarygodne sylwetki oraz złożone kreacje zachęcają do głębszej analizy a także próby przełożenia ich historii na prawdziwe życie. 

Życie Sary nie układa się tak jak powinno. Na dodatek dotknęła ją ogromna strata, gdy umarła jej ukochana ciocia Rosie. Jednak, gdy jedne drzwi się zamknęły, otworzyły się drugie, w postaci biletu na Sycylię i mnóstwa rodzinnych tajemnic do rozwiązania. Prababka kobiety, Serafina, zginęła w tajemniczych okolicznościach a to jak toczyły się jej losy po dziś dzień budzi nie małą ekscytację. Sara decyduje się sięgnąć po prawdę, która nieoczekiwanie wywróci wszystko do góry nogami. 

Duchy przeszłości przejmują władzę nad fabułą oraz dyktują własne warunki. Przywołują lawinę silnych emocji i nie pozostawiają nas obojętnych na losy bohaterek. A obie warte są bliższego poznania, energiczne, charyzmatyczne, walczące o swoje miejsce w świecie. Losy Serafiny silnie trafiły do mojego serca, z przyjemnością odkrywałam kolejne karty jej tajemniczej opowieści i jednocześnie chłonęłam obraz sycylijskich zakamarków przedstawiony z pasją i oddaniem. Piazza pisze o mężczyznach trzymających rodzinę w twardych rękach, o kobietach, które musiały walczyć z uprzedzeniami, o małej wiosce zamkniętej na nowe oraz o człowieku poszukującym wytchnienia oraz wolności.

"Sycylijskie dziedzictwo" to przepiękna opowieść o drugich szansach, o indywidualności jednostki, o marzeniach, które wyzwalają. Plastycznie napisana, budująca napięcie, zbliżająca do bohaterów i poruszająca najczulsze struny serca oraz rozumu. Jedna z najbardziej przejmujących historii jakie ostatnio wpadły w moje ręce, inteligenta, zatrzymująca przy sobie na długo po zamknięciu ostatniej strony. Jeśli więc poszukujecie dojrzałej lektury pełnej ukrytych znaczeń - zdecydowanie polecam. 

poniedziałek, 22 września 2025

"Zielone wzgórza Afryki" Ernest Hemingway

 
"Zielone wzgórza Afryki" Ernest Hemingway, Tyt. oryg. Grenn Hils of Africa, Wyd. Marginesy, Str. 280

 

"Chciałbym spróbować napisać coś o tym kraju, o zwierzętach, o tym, jak tu jest, dla kogoś, kto nie ma o tym pojęcia." 

 

Ernest Hemingway to pisarzy wyjątkowy a jego proza po dziś dzień zjednuje sobie nowych fanów. Intrygujące spojrzenie na otaczający nas świat uwydatnia się w każdej jego powieści a "Zielone wzgórza Afryki" wydają się tego idealnym przykładem. 

Chociaż książka liczy sobie niecałe trzysta stron, sądzę, że nie przeczytacie jej w jeden wieczór. Wymaga zaangażowania, głębszej analizy, rozłożenia na czynniki pierwsze wszystkiego, począwszy od emocji, przez bohaterów, na miejscu akcji kończąc. Autor uwielbiał budować drugie tło dla swoich książek, nieść przekaz podprogowy dla czytelników lubiących doszukiwać się ponadczasowych wartości i wszystko zostało tu spełnione z nawiązką. Z każdej strony otacza nas wyjątkowy klimat, smak promieni afrykańskiego słońca, ale i okrucieństwo prowadzenia kilkumiesięcznych polowań. 

W fabule znajdzie się pewien portret autora oraz próba oddania prawdy w połączeniu z budowaniem fabularnej treści. Nietypowa, ale jednak ciekawa forma udokumentowania wysiłków samozwańczych myśliwych. Sięgamy do grudnia 1933 i obserwujemy całą otoczkę safari, od związanych z nim emocji po relacje osób towarzyszących bohaterowi w jego zmaganiach. 

Dużo momentów przegadanych, dużo refleksji o innych tematach niż polowanie, próba przemycenia analizy pisarza w nienaturalnym dla niego środowisku. Trudna książka, wymagająca refleksji i złapania wspólnego rytmu z językiem Hemingway'a. Jednocześnie książka wydaje się bardzo dojrzała, na pół surowa, na pół moralizatorska. Zdaniem autora prawda popłynie wyłącznie z nabytych samodzielnie doświadczeń i trudno się z tym nie zgodzić, wręcz chwalebne wydaje się właśnie takie nastawienie, które uwypukla w książce nie tylko przebieg hobby bohatera, ale i jego budowanie międzyludzkich relacji. 

"Zielone wzgórza Afryki" to intrygujące oddanie miejsca nie tylko jako nieznanej przestrzeni, ale i wpływu na wybrane osoby. Osobliwy autoportret, ironiczna relacja safari, książka bardzo w stylu autora. Na pewno nie dla każdego, ale fani docenią pióro oraz zaangażowanie a ci, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z twórczością Hemingway'a być może odnajdą wspólny język za sprawą tajemniczej, hipnotyzującej przygody. 

niedziela, 21 września 2025

"Kocham, mama" Iliana Xander

 
"Kocham, mama" Iliana Xander, Tyt. oryg. Love, Mom, Wyd. Filia, Str. 424

 

Nic nie jest takie, jak się wydaje. Nie ufaj nikomu!

 

Mroczny, niepokojący, doskonale skrojony thriller pełen tajemnic oraz podszeptów. Nie bez powodu powieść Iliany Xander w rekordowym tempie podbiła serca czytelników na całym świecie.

Zapowiedź sugerowała, że czeka mnie naprawdę dobra przygoda. Na taką nastawiłam się od samego początku. Przyznaję, że autorka od pierwszych stron spełniła moje oczekiwania a dalej było tylko lepiej. Przepadam za historiami pełnymi niewiadomych, uwielbiam, gdy rozwiązujemy poplątane nici sekretów sprzed lat a tutaj do tego wszystkiego dołączyła jeszcze wątpliwa w wyjaśnianiach śmierć oraz analiza bohaterów, którzy mieli więcej do powiedzenia niż początkowo zamierzali ujawnić. Autorka od początku do końca skrupulatnie realizowała swój plan, uderzyła w silne emocje i bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła.

Mackenzie nie spodziewała się, że po śmierci matki przyjdzie jej zmierzyć się z tyloma niewiadomymi. Fani cenionej autorki thrillerów wysyłali swoje kondolencje z różnych zakątków świata a policja zaczęła zadawać niewygodne pytania. W dodatku pojawił się tajemniczy list i kartki z pamiętnika, co całkowicie odmieniło bieg wydarzeń. Nikt jednak nie zapytał, czy córka jest gotowa na odkrycie szokującej prawdy.  

Jestem fanką thrillerów od lat, więc czasami mam wrażenie, że niewiele może mnie już zaskoczyć. A później trafiam na tak misternie skonstruowaną fabułę i z zachwytem przewracam kolejne strony, łącząc wszystkie pojawiające się detale. Dużo było tutaj niewiadomych, jeszcze więcej podszeptów, co zdecydowanie przemówiło na korzyść wydarzeń oraz samoistnie budującą się napiętą atmosferę. Autorka nie zdradzała wszystkiego od razu, pozwalała nam snuć własne domysły, delektować się niewiedzą oraz poczuciem prawdy wymykającej się z rąk. Wszystko wydawało się tutaj na swoim miejscu, od zbudowania dojrzałej kreacji bohaterów po odpowiednią manipulację naszą wyobraźnią co przełożyło się na przygodę jakiej dawno nie przeżyłam. Na drugim planie wspomniano o współczesnych problemach, o sławie, która okazała się zabójcza, o budowaniu kariery na kłamstwach, które zawsze odnajdą drogę na światło dnia co jednocześnie podniosło poziom wiarygodności i tak perfekcyjnie dopracowanej już lektury. 

"Kocham, mama" to opowieść pisana silnymi emocjami, z dobrze przemyślanymi fabularnymi twistami. Buduje napicie, skłania do myślenia, otwiera  serce na poboczne tematy, gdy czytamy o relacjach rodzinnych czy konfrontacji z żałobą. Z każdej strony uderzają w nas nowe fakty a gdy kolejni bohaterowie otrzymują prawo głosu powoli zbliżamy się do wybuchowej prawdy. Dlatego warto zarezerwować sobie dla tej książki całe popołudnie, ponieważ trudno ją odłożyć choćby na moment. 

sobota, 20 września 2025

"Generacje" Noam Josephides

 
"Generacje" Noam Josephides, Wyd. Rebis, Str. 560

 

Wielokrotnie nagradzany, ekscytujący kosmiczny rollercoaster.

 

W kosmicznej przestrzeni wszystko może się wydarzyć. Dopiero się tego uczę wybierając powieści osadzone w tym klimacie, ale jeśli wszystkie mają być takie dobre - poproszę więcej!

Na powyższy tytuł skusiłam się przede wszystkim przez opis tak mocno zachwalający treść. Tyle zdobytych nagród, tyle obietnic dobrej zabawy - nie mogłam tego przegapić. Nie do końca wiedziałam co mnie czeka podczas czytania, ale zaryzykowałam i nie żałuję, ponieważ autor wypełnił moją wyobraźnię wyjątkowymi obrazami, stworzył kreację wielowymiarowych bohaterów oraz oddał kosmos w słowach jakich wcześniej nie widziałam. Nigdy nie byłam fanką właśnie tego gatunku, ale lubię ryzyko i tu zdecydowanie warto było je podjąć, ponieważ bawiłam się fantastycznie w szale intensywnej akcji i całej ilości nieprzewidywalnych zdarzeń. 

Thetis był projektem Stanów Zjednoczonych. Miał być odpowiedzią na nadchodzący koniec cywilizacji. Wymknął się jednak z rąk i wykazał zupełnie inne znaczenie. Po latach, gdy korporacja przejęła władze, wybrano wyselekcjonowanych bohaterów mających zająć miejsce na statku a reszta pozostała na ziemi. Thetis miał być miejscem wolnym od ludzkich słabości, uprzedzeń, manipulacji. W tym wszystkim przyszło odnaleźć się Sandrin oraz zdemaskować pewną tajemnicę. 

Autor na sporej przestrzeni połączył wiele motywów. Pojawił się temat polityczny, społeczny, duża garść intryg, kilka tajemnic do rozwiązania oraz miłość przełamująca bariery. W tle poruszone zostały kwestie moralne, ponadczasowe wartości czy nawet międzyludzkie relacje a to wszystko opisane w sposób zrozumiały dla każdego, nawet kosmicznego laika, który liczy po prostu na pochłaniającą przygodę i właśnie to dostaje. Nieustannie coś się dzieje, akcja tętni energią, z każdej strony uderzają w nas silne emocje a losy bohaterów ani przez moment nie są nam obojętne. Głównym celem są tytułowe Generacje i to one wydają się być machiną wszelkich sytuacji czy zmian oraz całym motorem napędowym fabuły, która ukazuje ludzi w prawdziwym świetle, skorych do najróżniejszych czynów, także tych niekoniecznie chwalebnych. 

"Generacje" to dojrzały obraz ludzkości wystawionej na najcięższą próbę. Książka trudna w swoim przekazie, ale jednocześnie napisana plastycznie i stawiająca na silne emocje. Zaskakująco dobra, wciągająca i gwarantująca wiele wieczorów niezapomnianych wrażeń dedykowanych tajemnicami, intrygami oraz problemami do pokonania. Idealna propozycja na jesienne wieczory, aby zaszyć się z lekturą pod kocem i nie opuścić jej nim nie odkryjemy całej prawdy. 

piątek, 19 września 2025

"Karuzela z mordercami" Alek Rogoziński

 
"Karuzela z mordercami" Alek Rogoziński, Wyd. Filia, Str. 304

 

Czasem stajesz się bohaterem. Nawet, jeśli tego nie chcesz! 

 

Od lat bawi, intryguje i zatrzymuje przy swoich książkach na dłużej. Alek Rogoziński nie zwalnia tempa i po raz kolejny pokazuje się od najlepszej strony!

Asem w rękawie autora jest jego błyskotliwość oraz inteligentne przedstawienie prozy życia w zwariowanej fabule kryminalnej. Wiele motywów łączy się w spójną całość, akcja ze strony na stronę nabiera rozpędu a szczere emocje uaktywniają się w odpowiednich momentach. Lekkie pióro oraz kreacja bohaterów, w mocnym zbliżeniu do nas samych, bardzo szybko pozwala nam utożsamić się z treścią i podążać po nitce do kłębka, czyli wybuchowego rozwiązania, które po drodze zostanie złagodzone smaczną ironią oraz rozbrajającym poczuciem humoru. 

Izabela ma już na koncie trzydzieści lat, samotne życie bez perspektyw i jakiś plan, który nie do końca udaje się zrealizować. Ma też poczucie, że ktoś ją śledzi. Na szczęście to dla niej nie problem, ponieważ od lat marzyła, żeby w jej życie wkradła się jakaś podziwu godna sensacja. I tak oto padła ofiarą porwania a kot został w domu sam... I jak wyjść z tej patowej sytuacji?  

Fabuła jest tak komfortowa, że trudno odłożyć ją choćby na moment. W dodatku każdy znajdzie w niej coś dla siebie bez ograniczania się gatunkowo. Z jednej stronie czytamy o motywach kryminalno-thrillerowych, śledczych i szpiegowskich, by za moment przenieść się do treści obyczajowej, społecznej a nawet pokrętnie romantycznej, gdy główna bohaterka będzie jakoś próbowała poukładać swoje życie. Wraz z nią przeżyjemy intensywną przygodę i to będzie nie lada gratka, ponieważ Izabela to kobieta, której chce się towarzyszyć, za którą trzymamy kciuki, którą doskonale rozumiemy. Wszystko w tej powieści okazało się zaskakująco szczere, otwarte na czytelnika, bardzo świadome mimo próby ukrycia tego pod zabawą oraz sarkazmem. Intryga od początku narzucała tempo zdarzeń i to ona ostatecznie dopełniła dzieła, choć tak naprawdę każdy element tej przewrotnej historii zasługuje na pochwałę. 

"Karuzela z mordercami" to idealna propozycja jako relaks po ciężkim dniu. Czas się przy niej zatrzymuje a codzienne obowiązki przestają mieć znaczenie, liczy się bowiem dobra zabawa i podążaniem tropem tajemnicy. Oto przed nami kolejna przemyślana komedia kryminalna spod pióra Alka Rogozińskiego, w której dosłownie wszystko może się wydarzyć. Jesteście gotowi? Spodziewajcie się niespodziewanego! 

czwartek, 18 września 2025

"Najpierw skandal" Julia Quinn

 
"Najpierw skandal" Julia Quinn, Tyt. oryg. First Comes Scandal, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 384

 

Gdy skandal przekreśla marzenia, serce podpowiada właściwą drogę… 

 

Książki Julii Quinn mogę czytać bez końca, ponieważ uwielbiam jej podejście do miłosnych problemów oraz lekkie, zabawne pióro. Tym razem na tapecie pojawiła się nowa odsłona prequela Bridgertonów, równie wciągająca co poprzedniczki!

Przyjemna dla wyobraźni, błyskotliwa, od pierwszych stron mocno angażująca. A co najważniejsze - nie wymagająca zachowania chronologi. Chociaż uważam, że jeśli ktoś raz dał szansę autorce, będzie do niej wracał. Quinn pisze w bardzo dojrzały sposób, fabuła jej książki jest bowiem na pierwszy rzut oka banalnie prosta, ale wraz z kolejnymi stronami przekonujemy się o wartościach ukrytych tuż pod powierzchnią. Bohaterowie od początku znajdują z nami wspólny język a ich sercowe dylematy ani przez moment nie są nam obojętne. O to w tym wszystkim chodzi, o miłość rozłożoną na czynniki pierwsze i zrozumiałe, ludzkie dylematy. 

Georgiana Bridgerton trochę inaczej widziała swoje życie. Nie była przeciwna małżeństwu, ale sądziła, że sama będzie mogła dokonać wyboru. Niestety wszystko się pokrzyżowało za sprawą podstępnej intrygi i tak stanęła w obliczu staropanieństwa lub poślubienia pewnego łotra. Ale był jeszcze przecież Nicholas, przyjaciel z dzieciństwa, który wyciągnął do niej pomocną dłoń. Z tego wszystkiego małżeństwo z rozsądku wydawało się najlepszą opcją, prawda? 

W całej fabule królują emocje, których nie ma końca. Dotykają indywidualnie bohaterów jak i wynikaj z sytuacji czy podejmowanych decyzji. Dzięki temu całość wypada bardzo wiarygodnie, szczerze oraz z nastawieniem na pełne zaangażowanie czytającego. Utrzymana na wysokim poziomie fabuła łączy kilka wątków, ale przede wszystkim koncentruje się na dylematach sercowo-moralnych i w zupełnie nienachalny sposób buduje napięty romans pełen sprzeczności. Bo w końcu, którą drogą warto podążać, serca czy rozumu? Quinn niezawodnie bawi nas podczas całej przygody, zapewnia cudowny klimat przeszłych czasów, porusza naszą wyobraźnię i odgrywa w niej niezapomniane sceny. I robi to tak smacznie, że nie ma się ochoty odkładać książki choćby na moment. 

"Najpierw skandal" to przede wszystkim subtelny romans pełen pozytywnej energii, który zaskakuje swoją głębią, gdy wzmiankowo pojawi się temat nierówności płci czy ograniczeń czasów, w których przyszło żyć bohaterom. Skandale, intrygi, balowe suknie i ukradkowe spojrzenia - to wszystko składa się na wiarygodny obraz miłości zmuszonej do pokonywania różnorodnych przeciwności. Warto zaopatrzyć się dla tej książki w wolny wieczór, bo wciąga na całego!

środa, 17 września 2025

"Gawra" Grzegorz Brudnik

 
"Gawra" Grzegorz Brudnik, Wyd. Filia, Str. 368

 

Kto woła o prawdę, o śmierć woła!

 

Rota była bardzo dobra, ale wydaje się, że Gawra bije ją na głowę! Grzegorz Brudnik ponownie wkracza do akcji, by zaskakiwać, dawać do myślenia i od początku do końca intrygować.

Mocny kryminał z odpowiednim przytupem. Autor od początku buduje gęsty mrok, który z każdą kolejną siłą wydaje się nabierać rozpędu. Nic nie będzie tutaj oczywiste a mylne tropy wielokrotnie zmuszą nas do ponownej analizy faktów. Obrazowe opisy łączyć się będą z psychologiczną analizą bohaterów i tym samym otrzymamy mieszankę wybuchową, od której trudno się oderwać. Po raz kolejny przyznaję, że Brudnik potrafi w pełni wykorzystać potencjał swojego pomysłu a dopełniając całość odpowiednimi emocjami tworzy historię, której nie oprze się żaden fan gatunku. 

Katarzyna Łezka ponownie staje w obliczu zagrożenia. Dziennikarz nielegalnej stacji radiowej milknie podczas prowadzenia audycji i pozostawia po sobie więcej pytań niż odpowiedzi. Inspektor będzie miała tylko trzy dni, by odnaleźć mężczyznę. Giną inni ludzie, ktoś rzuca bezpodstawne oskarżenia. W dodatku sprawy sprzed lat wydają się zmieniać swój bieg. O co w tym wszystkim chodzi?

Na pierwszym planie króluje atmosfera małego miasteczka. Duszna przestrzeń, przeświadczenie, że bohaterowie wiedzą więcej niż chcą powiedzieć oraz wiszące w powietrzu tajemnice idealnie potęgują zaangażowanie czytającego. Z główną bohaterką zdążyłam się polubić przy pierwszej części i wciąż uważam ją za pełną charyzmy oraz inteligencji kobietę z którą warto wkroczyć w nieznane. I chociaż nie ma tutaj silnego powiązania pomiędzy oba tomami, fanów gatunku zachęcam do zachowania chronologii - naprawdę warto. Autor pisze bardzo świadomie, jego opowieść jest intensywna i zaskakująca a o fabularnych twistach rozmyślałam przy każdym odłożeniu lektury na później. Bawiłam się fantastycznie łącząc fakty i umykając ślepym zaułkom a to dla tego typy opowieści najlepsza rekomendacja. 

"Gawra" to wielowarstwowa powieść pełna ukrytych znaczeń. Hipnotyzująca, podejmująca wiele wątków, z intrygującymi bohaterami na wszystkich płaszczyznach. Grzegorz Brudnik skutecznie manewruje pomiędzy schematami pisząc własną fabułę, w której, jak się przekonacie, wszystko może się wydarzyć. Bardzo dobra książka, idealna do oderwania po ciężkim dniu, która nie wychodzi z głowy i której warto poświęcić wolny wieczór. Cała seria zasługuje na uwagę, więc mam nadzieję, że nie przyjdzie nam długo czekać na trzeci tom. 

wtorek, 16 września 2025

"Ballada o śniących kwiatach" Joanna Szarańska

 
"Ballada o śniących kwiatach" Joanna Szarańska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 360

 

Czy usłyszy jeszcze czułe słowa Ballady o śniących kwiatach? 

 

Pośród licznych autorów powieści obyczajowych Joanna Szarańska wydaje się wspinać wysoko ponad konkurencję. Jej książki za każdym razem niosą ze sobą głębię, którą rozpatruję na długo po zamknięciu ostatniej strony.

Nie inaczej było z Balladą o śniących kwiatach, książką bardzo intensywną w przekazie, chociaż na pierwszy rzut oka zupełne niepozorną. A jednak autorka będąca baczną obserwatorką świata ponownie zaczerpnęła z otoczenia garść ponadczasowych wartości i zmiksowała je w opowieści wyciskającej z czytelnika morze wzruszenia. Być może to za sprawą szczerych bohaterów, których losy ani przez moment nie były nam obojętne, a być może za sprawą samego stylu, bardzo plastycznego, szczerego, idealnie oddającego wszystkie, nawet te nie widoczne, aspekty. 

Mijamy malownicze pejzaże, słuchamy szumu kół, obserwujemy mężczyznę, który z oddaniem snuje historię swojego życia. Nim się obejrzymy dookoła nas będzie co raz więcej słuchaczy, ponieważ każda nowa stacja dostarczy pasażerów nieobojętnych na losy opowiadającego. Usłyszymy o obliczach wojny, tych bardzo osobistych, niosących zarówno strach jak i nadzieję a także o wyjątkowej Jadwini do której wszystko się sprowadza. Będziemy trzymać kciuki za to, by poszukujący odnalazł swoją ukochaną. 

Niezwykle przejmująca fabuła, która chwyta za serce nawet tego kto myślał, że nic go nie wzruszy. Pięknie napisana, bardzo realnie, z przeświadczeniem, że to wszystko mogło wydarzyć się w prawdziwym życiu. Śledzimy opowieść Adama i kierujemy w jego stronę milion różnorodnych uczuć, od zrozumienia po wspólnie przeżywaną utratę. Jego opowieść bowiem jest wielowymiarowa, ponadczasowa, nawiązująca do uczucia pokonującego czas i  miejsce a uroku całej fabule dodają cudownie opisane malownicze tereny Krakowa. To historia o życiu, które przepływa przez nasze dłonie, o chwilach za  bardzo ulotnych, o motywacji, by walczyć o  swoje szczęście do samego końca.

"Ballada o śniących kwiatach" to jedna z piękniejszych powieści jakie mogłam przeczytać. Joanna Szarańska od lat pokazuje się wyłącznie od najlepszej strony, ale jej najnowsza książka to zdecydowanie flagowe dzieło. Dawno nie przeżyłam takiego natłoku emocji, tylu wzruszeń i przywiązań do bohaterów, którzy pozostali w mojej głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony. Stawiam tą książkę na honorowym miejscu i wiem, że jeszcze nie jeden raz do niej wrócę. Zdecydowanie polecam!