Choć dzielą ich kilometry, miłość znajdzie sposób, by je pokonać.
Seria Oblicza miłości w czwartej odsłonie pokazuje kolejne trudne wybory oraz moralne dylematy bohaterów. Nie zwalnia tempa, wprowadza na scenę nowe postacie i udowadnia, że miłość zawsze odnajdzie właściwą drogę.
Autorka ma rękę do przedstawiania barwnych wydarzeń w realnym świetle. Jej fabuła może pochwalić się dużą dynamiką opierającą się na motywach zaczerpniętych z prozy życia, więc tym samym mocno angażujących czytelnika już od samego początku. Dorzucając do tego szczyptę romantycznych uniesień, zrozumiałych prywatnych dylematów a także decyzji niosących ze sobą kluczowe konsekwencje, otrzymujemy opowieść utrzymaną na równie wysokim poziomie co poprzedniczki. Niewątpliwym atutem serii jest jej odcięcie się od chronologii, ponieważ każda część koncentruje się na przygodach innej pary bohaterów, więc czytać możecie dowolnie, chociaż osobiście polecam Wam całą prozę autorki.
Lena i Hubert zakochali się w sobie jako nastolatkowie. Urokliwa wieś na Kaszubach była cichym obserwatorem ich kiełkującego uczucia. Niestety miłość nie przetrwała próby czasu i odległości, gdy dziewczyna zdecydowała się studiować w Danii. Po latach wróciła w rodzinne strony, by zająć się chorą mamą, ale czy jednocześnie pamiętała o tym co utraciła? Coś w powietrzu podpowiada, że Lena skrywa pewną tajemnicę, która być może wywróci świat Huberta do góry nogami.
Dobrze napisana, ciekawa, trzymająca w napięciu do ostatniej strony. Odpowiednio utrzymana dynamika oraz stopniowo rozwijająca się relacja pozwalają czytelnikowi spojrzeć na zdarzenia z różnych perspektyw. Sekret utrzymywany w tajemnicy przed światem pobudza emocje do zagęszczania się wokół postaci a trudna sytuacja, choroba w rodzinie oraz mroki przeszłości napędzają wir wydarzeń. Wszystko w tej powieści zostało więc uchwycone w wiarygodnym, doprecyzowanym świetle, nadając całości odpowiednich kształtów, łącząc ze sobą liczne motywy, pozwalając bohaterom pokazać się z odpowiedniej strony, tej bardziej ludzkiej, popełniającej błędy. Przyznaję, że z zapartym tchem przerzucałam kolejne strony i nie miałam ochoty odkładać książki choćby na moment.
"Ocal mnie" to opowieść o winie i stracie, odkupieniu, złych wyborach, o drugich szansach oraz miłości zderzającej się z murem nie do pokonania. Ze wszystkich książek M. F. Mosquito losy Leny i Huberta najmocniej do mnie trafiły, ale to nie znaczy, że poprzednie książki autorki były słabe. Wręcz przeciwnie! To dopracowana seria, utrzymująca cały czas wysoki poziom, która z pewnością podbije serca wszystkich romantyczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz